Panie Komendancie, na początek mała retrospekcja. Osiągnął Pan Generał najwyższe stanowisko i najwyższy stopień w Policji. Przeszło 28 lat temu rozpoczynał Pan służbę – jak wtedy młody policjant Jarosław Szymczyk wyobrażał sobie swoją przyszłość w tej formacji i jak te wyobrażenia zetknęły się z rzeczywistością?
– Początkowo moje wstąpienie do służby nie było wcale takie oczywiste. Ostatecznie zdecydował o nim zbieg różnych zdarzeń. Fascynowała mnie możliwość pomocy drugiemu człowiekowi, jaką daje charakter tej służby. Taki obowiązek zaszczepili we mnie od najmłodszych lat rodzice, za co jestem im bardzo wdzięczny i z takim nastawieniem zgłosiłem się do komisji kwalifikacyjnej. Dziś wiem, że była to słuszna decyzja – nie dlatego, że osiągnąłem to, co osiągnąłem, lecz przez te 28 lat miałem naprawdę wiele sytuacji, w których mogłem pomóc drugiemu człowiekowi. Za każdym razem dostarczało mi to ogromnej satysfakcji.
Kwintesencją działań Policji z moich marzeń była operacja zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży, podczas której ukierunkowaliśmy nasze działania przede wszystkim na funkcję pomocową. Na zawsze w pamięci pozostaną mi rzęsiste oklaski i dowody wdzięczności dla funkcjonariuszy polskiej Policji od pielgrzymów z całego świata. Bo ludzie tego od nas oczekują – pomocy w trudnych dla siebie sytuacjach, nawet z pozoru prozaicznych. I byłem naprawdę dumny, widząc, że policjanci przenosili pielgrzymów przez kałuże, pomagali przechodzić w trudno dostępne miejsca, a nawet dzielili się z nimi wodą. Pozytywnie zaskoczyła mnie też znajomość języków obcych wśród funkcjonariuszy, którzy bez problemu i z uśmiechem na twarzach rozmawiali z uczestnikami ŚDM. To był ten obraz Policji, który chciałbym oglądać bez końca i dzisiaj wiem, że w służbie jest bardzo wielu funkcjonariuszy, którzy myślą podobnie.
Niestety, służba bywa też niebezpieczna…
– Tego również doświadczyłem i to nieraz. Ale szeroko rozumiana interwencja w momencie czyjegoś zagrożenia i izolowanie pokrzywdzonych od sprawców to również niesienie pomocy. Jestem pełen szacunku dla policjantek i policjantów, którzy zmagają się z zadaniami w bardzo niebezpiecznych miejscach, gdzie życie pokazuje swoje ciemne strony. Wiem, jakie to trudne. Widać to chociażby przez pryzmat tabliczek epitafijnych, tych 118 nazwisk na Tablicy Pamięci. Niestety, nie ostatnich, bo przypomnę, że w dniu, kiedy odsłanialiśmy ostatnie pięć, odbywał się pogrzeb naszego kolegi aspiranta Marka Mieczkowskiego z Komendy Powiatowej Policji w Chełmnie, który tragicznie zginął na służbie. Ale taka właśnie jest służba w tej formacji – niesie ze sobą ogrom niebezpieczeństw i zagrożeń dla tych, którzy zakładają policyjny mundur, z drugiej jednak strony potrafi przynieść ogromną satysfakcję. Uważam, że jak żadna inna pozwala, by człowiek czuł spełnienie przez pomoc drugiemu człowiekowi.
Sądzę, Panie Generale, że tę myśl można skierować do kandydatów do Policji.
– Zdecydowanie tak. Bo ci, którzy się wahają, czy założyć mundur, czy ta Policja jest taka, jakby chcieli, często czerpią wiedzę z filmów sensacyjnych, które siłą rzeczy nie pokazują jej prawdziwego obrazu. Niewątpliwie przynosi wiele momentów trudnych i momentów zwątpienia. Ale zapewniam, że jeśli ktoś chce pomagać, to ta służba potrafi przynieść potężny ładunek satysfakcji.
Panie Generale, służył Pan w czasie swojej kariery zawodowej w kilku garnizonach: w Rzeszowie, Kielcach, Katowicach, a teraz w komendzie głównej. Jakie największe wyzwania stały przed Panem w tych jednostkach, a jakie stoją obecnie, jako przed szefem Policji?
– Każde z tych miejsc niosło ze sobą inne doświadczenia. Miałem szczęście spotkać w każdym z nich fantastycznych ludzi, którzy bezinteresownie dzielili się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniami, a ich nauki procentują do dzisiaj.
Rzeszów to przygraniczny garnizon, więc największym wyzwaniem były kwestie związane z bliskością Ukrainy. Sen z powiek spędzały nam problemy z przemytem towarów i ludzi. Na rodzinnym Śląsku z kolei największym wyzwaniem było zabezpieczanie naprawdę dużych imprez masowych. Jest tu wiele klubów sportowych, są głęboko zakorzenione antagonizmy między miastami, klubami, kibicami, a nawet bywają miasta podzielone na pół i wspierające różne drużyny. To przenosiło się też, niestety, na zachowania chuligańskie, co determinowało sposób działania Policji. W Kielcach z kolei stawiano na profilaktykę i edukację. W mojej ocenie to województwo od wielu lat jest w czołówce najskuteczniejszych jednostek, właśnie dzięki prowadzeniu polityki edukowania od najmłodszych lat, od spotkań w przedszkolach i szkołach, przez dialog, debaty i konsultacje społeczne. Co ciekawe, za skutecznością tej metody może przemawiać także to, że w tym właśnie garnizonie nie mamy żadnych problemów z przyjęciami do służby.
Komenda główna to zupełnie inny wymiar zadań, o którym zresztą nigdy nie marzyłem. To głównie duże, strategiczne projekty, jak chociażby program modernizacji, będący ogromną szansą dla polskiej Policji. Właściwe wykorzystanie oferowanych środków i możliwości jest bardzo ważne. Kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji otworzyło jeszcze szerzej te drzwi, na które zawsze zwracałem uwagę, czyli to, że policjant powinien być bliżej ludzi. Dzięki temu przywracamy posterunki w małych miejscowościach, funkcjonuje Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, na której odnotowano już 825 tysięcy zgłoszeń, a ich potwierdzalność wynosi blisko 50 proc. Zmieniliśmy zasady pełnienia służby przez dzielnicowych, aby byli bliżej ludzi – to jest coś, pod czym zawsze się podpisuję i cieszę się, że mogłem się do tego przyczynić.
Poruszył Pan Komendant kwestie ustawy modernizacyjnej. Czy Pana zdaniem jest ona w stanie rozwiązać wszystkie potrzeby i bolączki Policji? A jeśli nie, to co należałoby w przyszłości uwzględnić?
– Czy rozwiąże wszystkie potrzeby i bolączki? Oczywiście, że nie. Poprzedni program modernizacji trwał krótko, od 2006 do 2008 roku, i został brutalnie przerwany. Przez kolejne lata nie mieliśmy środków, żeby Policję modernizować i borykaliśmy się z ciągłymi problemami finansowymi, co spowodowało zaległości. Obecny program pozwala, żebyśmy poprawili nasze możliwości funkcjonowania w trzech obszarach: po pierwsze – inwestycje i remonty obiektów, aby policjanci mogli pracować w godnych warunkach, ale też żebyśmy w godnych warunkach mogli przyjmować obywateli. Po drugie – inwestycje w sprzęt zapewniający bezpieczeństwo i komfort służby oraz profesjonalizm, i po trzecie – bardzo oczekiwane przez policjantów i pracowników podwyżki uposażeń i wynagrodzeń. Trzeba mieć świadomość, że wprowadzając od roku 2016 podwyżki, łącznie z tą, która nastąpi 1 stycznia 2019 roku, spowodujemy, że uposażenie policjanta wzrośnie łącznie średnio o 850 złotych brutto, a pracowników cywilnych o 750 złotych. To są kwoty, które cieszą, ale które zdecydowanie nie rozwiązują wszystkich problemów i oczekiwań. A przede wszystkim nie rekompensują trudów tej służby. Rozumiem, że obecna sytuacja nie jest w pełni satysfakcjonująca, ale do jej systemowej poprawy konieczny jest dialog, do którego gotowe jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wierzę głęboko, że modernizacja, która zakończy się w roku 2020, to jest jedynie pierwszy krok zarówno do poprawy sytuacji materialnej policjantów i pracowników Policji, jak i do poprawy standardu obiektów policyjnych i wyposażenia. Mam nadzieję, że ten program będzie kontynuowany, bo tylko systematyczne inwestycje sprawią, że będziemy mogli działać jeszcze bardziej profesjonalnie.
Panie Komendancie, mamy rekordowo wysokie oceny działania Policji. Co jest tego przyczyną?
– Bezpośrednim sukcesem naszej formacji jest to, że poziom zaufania społecznego do naszych działań cały czas oscyluje w granicach 70 proc. Na to, że 86 proc. mieszkańców uważa nasz kraj za bezpieczny, a 93 proc. czuje się bezpiecznie w okolicy miejsca swojego zamieszkania, składa się wysiłek i praca bardzo wielu służb i instytucji, nie tylko Policji – trzeba mieć tego pełną świadomość i oddać to również naszym kolegom, chociażby z Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej czy innych formacji. Natomiast wkład Policji w ten wynik jest niekwestionowany, wręcz kluczowy. Uważam, że podstawą tego sukcesu jest to, że dzisiaj zadania formułujemy na bazie tego, co powiedzą mieszkańcy, a nie tego, co wydawało nam się wcześniej, że sami wiemy. Gdy ludzie widzą, że reagujemy na ich faktyczne problemy, to siłą rzeczy rośnie poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do nas. Słowa uznania należą się szczególnie pionowi kryminalnemu i funkcjonariuszom Centralnego Biura Śledczego Policji, bo od wielu lat notujemy wyraźny spadek przestępczości przy jednoczesnym wzroście wykrywalności najbardziej uciążliwych przestępstw. To w dużej mierze ich zasługa.
Panie Generale, za kilka miesięcy zaczynamy obchody stulecia Policji. Jakie najważniejsze zadania w przededniu tego jubileuszu stawia Pan przed całą formacją i, oczywiście, przed sobą?
– Rzeczywiście, to fantastyczny jubileusz. Trzeba tylko pamiętać, że to jest setna rocznica powołania Policji Państwowej, a nie stulecie samej Policji. Ale to przede wszystkim symbol, bo jeśli chodzi o zadania, to nic się nie kończy ani nie zaczyna. Są ciągle te same i wynikają z naszej strategii i przyjętych priorytetów. Uważam, że zdefiniowaliśmy je właściwie, bo dla mnie podstawą oceny jest to, o czym mówiliśmy wcześniej – zaufanie do nas i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Jeśli jednak poruszyliśmy kontekst historyczny, to należy pamiętać, że na dzisiejsze sukcesy składa się wysiłek wszystkich policjantek i policjantów, którzy pełnili służbę w tej formacji na przestrzeni dziesiątek lat, od chwili jej powstania. Dziękuję im za to już dziś, choć z pewnością w roku jubileuszowym tych podziękowań będzie znacznie więcej. Są w pełni zasłużone.
A wracając do pytania, na pewno większy nacisk musimy położyć przede wszystkim na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Mimo stopniowej poprawy sytuacji ciągle blisko trzy tysiące osób ginie rocznie na polskich drogach. To jest ogromne żniwo śmierci. Za każdym z tych przypadków kryją się ludzkie dramaty i trzeba zrobić wszystko, by ten stan się poprawiał.
Więcej uwagi poświęcimy również walce z cyberzagrożeniami, myślimy też nad reorganizacją i wzmocnieniem pionu do walki z przestępczością gospodarczą, bo tam głównie zaczyna się lokować przestępczość zorganizowana i musimy na to odpowiedzieć. To główne priorytety, ale przede wszystkim jestem zdania, że polskiej Policji nie potrzeba nagłych zwrotów, potrzeba natomiast spokojnej kontynuacji tego, co robimy, skoro spotyka się to z tak wysokim uznaniem społeczeństwa.
Panie Generale, jeszcze raz gratuluję awansu i dziękuję za rozmowę.
– Bardzo dziękuję za gratulacje, ale chciałbym też bardzo mocno podkreślić, że dla mnie ten awans, który miałem zaszczyt odebrać z rąk Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, czyli mianowanie na najwyższy stopień w polskiej Policji, jest wielkim wyróżnieniem i wielką nagrodą, ale traktuję to jako uznanie i wyróżnienie dla całej Policji, przyczynił się do tego bowiem wkład pracy każdego funkcjonariusza i każdego pracownika. Chciałbym z tego powodu im wszystkim bardzo nisko się pokłonić i serdecznie podziękować za to, że tak wspaniale na co dzień pracują i pełnią służbę. Osobne podziękowania chciałbym skierować, za pośrednictwem miesięcznika, do byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Pana Mariusza Błaszczaka, który dał mi szansę podjęcia wyzwania kierowania największą formacją na stanowisku komendanta głównego w przededniu organizacji wielkich imprez, jak chociażby ŚDM, szczyt NATO, oraz obecnego szefa naszego resortu Pana Joachima Brudzińskiego za to, że doceniając realizację postawionych przez Policją priorytetów wnioskował o nadanie mi stopnia generalnego inspektora, który, jak już wspominałem, traktuję jako wyraz uznania dla całej formacji.
Dziękuję za rozmowę.
zdj. Piotr Maciejczak