Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Dzień „Niezapominajek”

Niebieskie leśne kwiaty mają swoje święto 15 maja, dziesięć dni później przypada Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego. Symbolem dzieci, które zaginęły i których nie udało się odnaleźć, jest właśnie niezapominajka.

25 maja 1979 r. w Nowym Jorku wyszedł rano z domu sześcioletni Etan Kalil Patz i wszelki ślad po nim zaginął. Nie tylko nie dotarł do szkoły, ale nawet na przystanek, z którego odjeżdżał szkolny autobus. To miał być jego pierwszy raz, gdy samodzielnie dotrze na zajęcia. Zaginięcie malca wywołało w USA szok, ale jednocześnie wyzwoliło pokłady solidarności. W poszukiwania zaangażowało się wielu ludzi nie tylko z sąsiedztwa zaginionego chłopca, ale także ochotników poruszonych jego historią. Działania prowadzone były potem w skali międzynarodowej.  Wizerunek zaginionego Etana, jako pierwszy, umieszczany był na opakowaniach do mleka. Cztery lata później ówczesny prezydent USA Ronald Reagan ustanowił 25 maja – dzień zniknięcia chłopca – Narodowym Dniem Dziecka Zaginionego. W 2001 roku Etana uznano za zmarłego, a inicjatywę upamiętnienia dzieci, które nie wróciły do swych domów, podchwyciły także państwa europejskie. Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego obchodzony jest również w Polsce. Policjanci przygotowują z tej okazji  inicjatywy mające zwrócić uwagę na problem zaginięć dzieci.

Za poszukiwanie osób zaginionych w Polsce odpowiada Policja. W KGP funkcjonuje Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, ko-ordynujące i wspierające poszukiwania osób zaginionych na terenie całego kraju. Centrum, oprócz doświadczonej kadry, dysponuje świetnie wyposażonym Mobilnym Centrum Wsparcia Poszukiwań  (MCWP). W komendach wojewódzkich działają zespoły do spraw poszukiwań, umiejscowione głównie w strukturach wydziałów kryminalnych. Policjanci blisko współpracują z grupami ratowniczymi, przewodnikami psów, specjalistycznymi jednostkami straży pożarnej czy stowarzyszeniami skupiającymi ratowników, gotowych w każdej chwili stawić się na wezwanie. Manewry zgrywające, jak choćby te opisane na str. 8-9, mają pomóc w realnej sytuacji zaginięcia realizować przećwiczone w terenie procedury.

W Polsce w ubiegłym roku Policja szukała prawie 19,5 tys. osób. 490 z nich to dzieci do 6. roku życia. W przedziale wieku 7–13 lat było to już 980 przypadków, a wśród nastolatków w wieku 14–17 lat odnotowano 5476 zaginionych osób. Te liczby od lat rosną. Liczba zgłoszeń – około 27 tys. – przewyższa oczywiście liczbę zaginionych ludzi, gdyż Policja dość często szuka jednej osoby kilka razy w ciągu roku. Najczęściej dotyczy to chorych, którzy pozbawieni opieki oddalają się z miejsca zamieszkania, ale także dzieci, które kilkakrotnie potrafią podejmować ucieczki z domu. Pocieszeniem jest fakt, że 95 procent dzieci zgłoszonych jako zaginione w ciągu siedmiu dni odnajduje się.

Sprawdza się system Child Alert, który umożliwia błyskawiczne przekazywanie informacji o dziecku, które zaginęło w okolicznościach będących dla niego ewidentnym zagrożeniem.

Policjanci  zajmują się  nie tylko bieżącymi zaginięciami małoletnich, ale także sprawami zaginięć długotrwałych, do tej pory niewyjaśnionych. Wykorzystują dostępne obecnie nowoczesne narzędzia i metody wykrywcze, takie jak np. bazę DNA lub progresję wiekową.

Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego jest po to, aby wyrazić solidarność z rodzicami szukającymi swych pociech, uczcić pamięć tych dzieci, które do dziś nie zostały odnalezione, ale także uczulić wszystkich na zagrożenia, jakie mogą czyhać na najmłodszych. Małe dziecko potrafi, w chwili nieuwagi rodziców, niepostrzeżenie oddalić się np. z pikniku w lesie, bo zaintryguje je szczebiot ptaka w pobliskich zaroślach. Idąc za jego głosem, potrafi przemierzyć znaczne odległości, i to wcale nie po drodze, czy ścieżce, a zmęczone może usnąć w gąszczu. Troska i należyta opieka ze strony najbliższych to najlepsza prewencja w takich wypadkach. Odpowiedzialni rodzice najmniejszych pociech wiedzą, że oczy trzeba mieć dookoła głowy. Z kolei w przypadku starszych dzieci i nastolatków zdrowe relacje w rodzinie zagwarantują, że nie będą one podejmować ucieczek, a dom stanie się dla nich bezpieczną przystanią, do której zawsze się wraca.

Wiedzę o zagrożeniach, jakie mogą spotkać dzieci, powinno się im przekazywać  w sposób dostosowany do wieku. Jednocześnie trzeba nauczyć naszych milusińskich reakcji na zagrożenia, sposobu komunikacji z najbliższymi i alarmowania o wszelkich nietypowych sytuacjach. Uczmy dzieci samodzielności, ale bądźmy też gotowi w każdej chwili stanąć przy nich, gdyby potrzebowały pomocy.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor