Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

W hołdzie Niezłomnym

W całym kraju i tam, gdzie mieszka Polonia uczczono żołnierzy antykomunistycznej konspiracji. Obchody organizowane są od 2011 roku, w rocznicę wykonania wyroków śmierci na siedmiu członkach IV Komendy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, którzy byli ostatnimi ogólnopolskimi koordynatorami antykomunistycznego powstania.

Msze święte, uroczystości, apele pamięci, pokazy filmów, konferencje i odczyty, marsze i biegi „Tropem wilczym”, wieńce i znicze dla zapomnianych przez lata  bohaterów. W obchodach, które skupiły rzesze ludzi, wzięli udział także przedstawiciele najwyższych władz w Polsce, z prezydentem Andrzejem Dudą na czele.

UPAMIĘTNIENIE

Obchody centralne odbyły się w Warszawie. Już w ostatni weekend lutego można było obejrzeć, na co dzień niedostępne, miejsca kaźni – dawne komunistyczne więzienia. Ministerstwo Sprawiedliwości udostępniło swoje piwnice, gdzie mieścił się areszt śledczy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. W Parku Skaryszewskim odbył się Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych – „Tropem wilczym”. Takie biegi odbywały się w całym kraju.  W Warszawie chętni mogli wystartować na różnych dystansach – od 1963 m (upamiętnienie roku śmierci ostatniego żołnierza, który zginął w obławie) do 10 km. Na tym ostatnim dystansie wystartował np. nasz były redaktor naczelny podinsp. Paweł Chojecki, obecnie pracujący w Departamencie Porządku Publicznego MSWiA, i na 1440 osób zajął 344. miejsce z czasem 47 minut i 18 sekund. Jak podkreśla – nie wynik był najważniejszy, a upamiętnienie.

Historię żołnierzy antykomunistycznego powstania przybliżały prelekcje, wystawy i odczyty. W Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie otwarto ekspozycję czasową „Żołnierze Wyklęci. Niezłomni bohaterowie nienazwanego powstania”. Można było obejrzeć wystawę IPN „Po nici światła… część II”. Instalacja w formie skrzydeł husarskich prezentuje 96 postaci podziemia antysowieckiego. Pierwsza część, upamiętniająca powstańców warszawskich, została zaprezentowana na Starym Mieście w 2004 roku.

Hołd żołnierzom drugiej konspiracji oddawali też policjanci. Przed Pałacem Mostowskich, siedzibą Komendy Stołecznej Policji, przy tablicy poświęconej policjantom II RP – Cichociemnym – spadochroniarzom AK, wieniec złożyli: zastępca komendanta głównego Policji insp. Jan Lach oraz p.o. komendanta stołecznego Policji insp. Piotr Owsiewski. Tablica upamiętnia m.in. mjr. Bolesława Kontryma „Żmudzina”, komisarza Policji Państwowej, aresztowanego w 1948 roku legendarnego żołnierza AK, torturowanego w komunistycznym więzieniu, skazanego na karę śmierci i w 1953 r., straconego. „Żmudzin” został zrehabilitowany już w 1957 roku.

ŻOŁNIERZE PAŃSTWA POLSKIEGO

W Pałacu Prezydenckim 1 marca odbyła się uroczystość wręczenia nominacji oficerskich i odznaczeń osobom walczącym o niepodległość Polski. Prezydent Andrzej Duda nadał stopień generalski płk. Janowi Podhorskiemu z NSZ oraz dwóm żołnierzom służby czynnej: płk. Krzysztofowi Królowi oraz płk. Jarosławowi Kraszewskiemu. Prezydent podkreślił związek dzisiejszego Wojska Polskiego z armią podziemia antykomunistycznego.

– Jest to jedna polska armia – powiedział. – Żołnierze Niezłomni, Żołnierze Wyklęci byli żołnierzami Państwa Polskiego, którzy walczyli o prawdziwą wolność i niepodległość Rzeczypospolitej.

MODLITWA I HOŁD

Cześć żołnierzom antysowieckiej partyzantki oddało także kierownictwo MSWiA. Delegacja, z ministrem Mariuszem Błaszczakiem na czele i pełniącym obowiązki komendanta głównego Policji mł. insp. Andrzejem Szymczykiem, złożyła kwiaty i znicze w Panteonie – Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, gdzie pochowany jest mjr Bolesław Kontrym, odnaleziony w bezimiennym dole śmierci wśród ofiar komunistycznego terroru na tzw. Łączce. Kierownictwo resortu i Policji obecne było także podczas dalszych obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

Prezydent Andrzej Duda zwiedził cele i miejsca kaźni bohaterów walczących o niepodległość. Złożył wieniec pod tablicą na murze Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów. Wieczorem 1 marca br. obchody przeniosły się na pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Na maszt została wciągnięta flaga państwowa, która zostanie tam już na stałe.

– Żołnierze Wyklęci żyją – zwrócił się do zebranych prezydent RP Andrzej Duda. – Żyją dotąd, dopóki istnieje pamięć o nich; żyją dotąd, dopóki pamięta o nich Polska. Komuniści zabili wielu z nich, ale nie zdołali zamordować tego, co najważniejsze. Odebrali im życie, ale nie odebrali ducha, bo ich duch jest duchem ojczyzny.

W tym roku po raz pierwszy obchody Dnia Pamięci miały charakter wspólnotowy. W jednej uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i  Społecznego Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Oficjalne uroczystości zakończył Apel Pamięci. Zebrani przeszli do Archikatedry Warszawskiej św. Jana. Mszy świętej w intencji poległych i pomordowanych żołnierzy podziemia niepodległościowego przewodniczył metropolita warszawski ks. kardynał Kazimierz Nycz. Wieczorem w Reducie Banku Polskiego odbył się okolicznościowy koncert „Niezłomnym – Honor”, na który przybyli premier Beata Szydło i prezydent Andrzej Duda.

PAWEŁ OSTASZEWSKI

Powrót Wyklętych

Przez kilkadziesiąt lat wyszydzani, z naklejoną etykietą „bandytów i faszystów”. Wyklęci przez komunistów i wyrzuceni ze zbiorowej pamięci Polaków powracają w należnej im chwale. Pamięć o żołnierzach największego w historii Polski zbrojnego zrywu przywrócili młodzi ludzie.

Historycy podkreślają, że było to największe, najdłużej trwające, mające największy zasięg i mobilizujące największą liczbę żołnierzy powstanie w dziejach Polski. Powstanie antysowieckie w fazie największego nasilenia w 1945 r. mobilizowało około 200 tys. ludzi walczących o niepodległość Polski. Żołnierze drugiej konspiracji, podobnie jak kiedyś konfederaci barscy i powstańcy styczniowi, nosili na mundurach ryngrafy Matki Bożej. „Bóg, Honor, Ojczyzna” były wartościami, które stawiali na pierwszym miejscu. 

W OBLICZU DWÓCH WROGÓW

Nie da się opowiedzieć o żołnierzach wyklętych bez odniesień historycznych. 1 września 1939 r. Niemcy napadają na Polskę. Polacy, nie otrzymawszy sojuszniczej pomocy, walczą w osamotnieniu. 17 września od wschodu wkracza Armia Czerwona, w tym czasie sojusznik Wehrmachtu. Polska zostaje podzielona między dwóch najeźdźców, przy czym większa terytorialnie część przypada ZSRR. Zaczynają się represje. Zarówno jeden, jak i drugi okupant starają się wyniszczyć elity. Niemcy prowadzą akcję „Inteligencja”, której kontynuacją jest Akcja AB, w wyniku których mordują tysiące Polaków. ZSRR wiosną 1940 r. rozpoczyna systematyczne mordowanie jeńców polskich – oficerów WP oraz wszystkich policjantów, jacy wpadli w sowieckie ręce. Na wschodzie odbywają się masowe wywózki na Sybir, wielu Polaków już nigdy nie powróci do ojczyzny. Strzęp informacji o zbrodni katyńskiej w postaci odkrycia w 1943 r. grobów polskich żołnierzy w Lesie Katyńskim dociera do świadomości Polaków w czasie okupacji niemieckej. Wtedy niedawny agresor – ZSRR, jest już sojusznikiem koalicji antyhitlerowskiej.

W IMIENIU POLSKI PODZIEMNEJ

W okupowanej Polsce funkcjonowało Polskie Państwo Podziemne – fenomen na skalę światową. Państwo, które działało w ukryciu, miało własną armię, sądownictwo, administrację, ministerstwa, a nawet namiastkę parlamentu. Podlegało legalnemu rządowi RP na uchodźstwie, którego siedzibą był Londyn. W styczniu 1944 r. Armia Czerwona przekracza granice Rzeczypospolitej. Na terenach zajętych przez ZSRR sojusznicze przecież wojsko podziemne traktowane jest jak wróg klasowy, którego należy zniszczyć. Przykładem mogą być tu walki o Wilno w lipcu 1944 r. Żołnierzom AK biorącym udział w operacji „Ostra Brama” nakazano po zdobyciu Wilna oddać broń i opuścić miasto. Dowódcy, którzy udali się na rozmowy z sowieckim dowództwem, już z nich nie wrócili. W pobliskich lasach na żołnierzy Armii Krajowej zaczęło się polowanie. Wielu trafiło na Syberię.

W OBLICZU ZDRADY

Już wcześniej podobne mordy mieli na koncie sowieccy dywersanci przerzucani na wschodnie tereny II RP. Polscy dowódcy udawali się na rozmowy z sowieckim sztabem, gdzie ich zatrzymywano. Sowieci w 1943 r. rozstrzelali np. na Wileńszczyźnie około 50 partyzantów AK, a ich dowódcę ,Antoniego Burzyńskiego „Kmicica”, aresztowali, po czym zamordowali. Sztab „Kmicica” przyszedł do bazy sowieckiej partyzantki na rozmowy w sprawie wspólnego uderzenia na Niemców… Po tych wydarzeniach por. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”  zebrał na Wileńszczyźnie grupę około 100 ludzi. Tak  narodziła się 5. Wileńska Brygada AK. „Łupaszka” operował w trudnym terenie. Musiał walczyć z Niemcami, kolaborującymi z nimi Litwinami i sowieckimi partyzantami.

1 sierpnia 1944 r. – wybucha Powstanie Warszawskie. Front radziecki zatrzymuje się na prawym brzegu Wisły. Stalin ruszy swoją armię dopiero w styczniu 1945 r., gdy w stolicy nie będzie już komu pomagać.

Struktury Polskiego Państwa Podziemnego cały czas jednak działają. W lutym 1945 r. w Jałcie odbywa się konferencja wielkiej trójki, gdzie de facto przywódcy Wielkiej Brytanii i USA oddają Stalinowi wschodnie ziemie Rzeczypospolitej w zamian za bliżej nieokreślone wtedy ziemie należące do Niemiec. W Polsce ma powstać rząd jedności narodowej, w którym powinny  znaleźć się wszystkie siły polityczne.

Rada Jedności Narodowej, a więc podziemny parlament, przyjmuje te rozwiązania, licząc, że przeciwnik polityczny będzie przestrzegał własnych postanowień.  Na zaproszenie radzieckie udają się przedstawiciele Polskiego Państwa Podziemnego. Mają wszelkie rękojmie, a nawet słowo honoru sowieckich oficerów o uczciwych zamiarach i gwarancjach bezpieczeństwa delegacji. Po przybyciu na rozmowy do podwarszawskiego Pruszkowa zostają w marcu 1945 r. aresztowani i uprowadzeni do Moskwy. Są to ludzie, którzy przez lata okupacji kierowali polskim ruchem oporu, największą podziemną armią w Europie. Wśród nich jest ostatni komendant główny AK gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, wtedy komendant główny  nowej konspiracyjnej organizacji „NIE”. Pokazowy proces odbył się w Moskwie. Wyroki, jak na skalę absurdalnych zarzutów, nie były wysokie – to także część polityki Stalina – od uniewinnienia do 10 lat dla gen. Okulickiego. Niestety główni skazani zostali w więzieniach zamordowani, np. Jan Stanisław Jankowski delegat rządu na kraj w randze wicepremiera na dwa tygodnie przed końcem wyroku w marcu 1953 roku , a gen. Leopold Okulicki w Wigilię Bożego Narodzenia 1946 roku.

FAŁSZOWANIE RZECZYWISTOŚCI

8 maja 1945 r. – w Europie kończy się II wojna światowa. Na terytorium Polski stacjonują wojska sowieckie, które wspierają komunistyczny rząd.

Ludzie wychodzą z lasu. Jednak po represjach i wywózkach do ZSRR, jakie spotykają kolegów, wracają do dawnych kryjówek. Dla władzy są to „bandyci”. Niemcy też ich tak nazywali. Nie można mówić o wywózkach na Sybir, o rabowaniu polskiego mienia. Do tej pory mało kto wie, że obóz w Ostaszkowie, w którym NKWD przetrzymywało policjantów II RP w latach 1939–1940, cztery lata później zaczął zapełniać się polskimi partyzantami. Pierwszy transport dotarł tu w listopadzie 1944 roku.

Sfałszowane referendum ludowe w 1946 r. oraz styczniowe wybory do Sejmu Ustawodawczego w 1947 r.  pokazały komunistom, że nie mają oparcia w narodzie polskim. Jednak triumfalnie ogłaszają, że wybory wygrali i uzyskali 80 procent poparcia, a opozycyjny, mikołajczykowski PSL tylko 10 proc.  Po latach okaże się, że było odwrotnie.

Komuniści ogłaszają w 1947 r. drugą amnestię dla żołnierzy podziemia. Obietnic znowu nie dotrzymali. W lesie zostają ci najtwardsi. Tak naprawdę nie mają wyboru. Walczą do końca – do śmierci na polu walki, do kaźni w ubeckim więzieniu, do wywózki na Sybir, do bezimiennego grobu.

Pamięć o nich jest przez dziesięciolecia zakłamywana. Ostatni żołnierz podziemia niepodległościowego Józef Franczak „Lalek” zginął… 21 października 1963 r. na Lubelszczyźnie.

PAWEŁ OSTASZEWSKI