Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Zakładnicy w wieżowcu

Terroryści trzymają zakładników i trzeba ich uwolnić. Do akcji wkraczają funkcjonariusze wszystkich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Jadą do opuszczonego wieżowca Universalu w centrum Warszawy. Będą... doskonalić wspólne działania, bo tym razem to tylko ćwiczenia.

Organizatorem ćwiczeń przeprowadzonych między 7 a 11 marca jest Sekcja Realizacji i Zabezpieczenia Zarządu w Warszawie CBŚP. Uczestniczą w nich także funkcjonariusze Wydziału Realizacyjnego Komendy Stołecznej Policji, Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, jednostek antyterrorystycznych komend wojewódzkich Policji, a także jednostek realizacyjnych Straży Granicznej, BOR, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwa Finansów. Przed zbliżającymi się Światowymi Dniami Młodzieży i szczytem NATO wszyscy muszą być gotowi na każdą sytuację.

Zajęcia dla kilkudziesięciu funkcjonariuszy prowadzi dwóch doświadczonych instruktorów CBŚP i dwaj byli żołnierze jednostki wojskowej GROM. Rozpoczynają od teorii, potem szlifują poszczególne elementy działań, a dopiero na koniec czysta praktyka w zgrywaniu zespołów i pracy w warunkach zbliżonych do realnych. Cel ćwiczeń: pokonywanie przeszkód w wielopiętrowym budynku, odbijanie i ewakuacja zakładników oraz udzielanie pierwszej pomocy.

Funkcjonariusze, wkraczając do wieżowca, nie znają scenariusza. Wiedzą tylko, że w budynku są uzbrojeni terroryści. Wejścia do pomieszczeń muszą być siłowe, z użyciem hydraulicznych i mechanicznych zestawów wydarzeniowych, pił spalinowych, strzelb gładkolufowych i granatów hukowo-błyskowych.

– Zespoły mogą zapoznać się z metodami pracy tzw. brydżerskiej, stosowanej przez sekcje realizacji – wyjaśnia instruktor CBŚP.

Finał ćwiczeń rozgrywa się już po zmroku. W większości pomieszczeń nie ma oświetlenia, za to pełno zwisających kabli i poniewierających się porzuconych mebli biurowych. Funkcjonariusze muszą pokonywać różnego rodzaju drzwi, kraty, a nawet wybijać dziury w ścianach, by dostać się do kolejnych pomieszczeń. Ciągle czekają na nich niespodzianki. Największa na końcu. Gdy wydaje się, że to już koniec ćwiczeń, nadchodzi komunikat: „Na wyższych piętrach są jeszcze terroryści. Jest kilku rannych funkcjonariuszy”. Jedyną drogą dotarcia do nich są schody zabezpieczone drzwiami antywłamaniowymi.

Wracają. Sforsowanie drzwi zajmuje kilka minut. Zakładnicy zostają uratowani, terroryści ujęci, a ranni opatrzeni.

ANDRZEJ CHYLIŃSKI