List gończy rozesłany za Kazimierzem Kozińskim
|
Niewiele wiadomo o przeszłości Kazimierza Kozińskiego. Urodził się w 1904 r. w Korabiewicach, pow. skierniewicki. Dorastał wśród mazowieckich pól, pomagając rodzicom na roli. Prawdopodobnie w połowie lat 20. w poszukiwaniu pracy przeniósł się do Żyrardowa. Ostatni jego adres, ul. Główna 14, pochodzi z rozesłanego za nim w lutym 1932 r. listu gończego.
W Żyrardowie - jak wykazało późniejsze śledztwo - szybko stanął na czele kilkuosobowej szajki rozbójniczej, która specjalizowała się w napadach na mieszkania i domy. Swoje ofiary zastraszał, a jeśli to nie pomagało - torturował, wymuszając pieniądze i kosztowności.
(...)
Za Kozińskim wszczęto intensywne poszukiwania. Szczegółowej analizie poddawano meldunki o wszystkich bandyckich napadach popełnionych z bronią w ręku w Warszawie i okolicznych powiatach.
15 lutego 1932 r. wieczorem policja otrzymała poufną informację, że Koziński widziany był w Rembertowie pod Warszawą, u swego znajomego Jana Mroza. Około godz. 22 na posesję Mrozów wkroczyli: st. przodownik Józef Sikorski, komendant miejscowego PP post. Piotr Dzięcioł oraz delegowany z Urzędu Śledczego w Warszawie post. Tomasz Karwański. Posterunkowego Dzięcioła pozostawiono przed domem. Do środka weszli Sikorski i Karwański. Dalszy przebieg wydarzeń opisał tygodnik "Na Posterunku": W izbie zastano dwóch mężczyzn: właściciela mieszkania Mroza i drugiego, który podał nazwisko Michalski. Poproszony o dowód osobisty nieznajomy sięgnął do kieszeni, skąd błyskawicznym ruchem wyciągnął pistolet. Pierwszy strzałem położył wywiadowcę Karwańskiego trupem na miejscu, następnym postrzelił ciężko w twarz st. przod. Sikorskiego, który stracił przytomność. Na odgłos strzałów wpadł do mieszkania z rewolwerem w ręku post. Dzięcioł, jednak broń mu się zacięła i w tej chwili otrzymał dwa strzały w pierś. Bandyta Koziński wraz z Mrozem zbiegli w okoliczne lasy.
Mroza wkrótce wytropiono i zatrzymano na Podlasiu, Koziński zniknął. Krwawa jatka w Rembertowie postawiła na nogi całą policję warszawskiego garnizonu. Utworzono brygadę specjalną, której zadaniem było schwytanie bezwzględnego bandyty. Komendant główny Policji przeznaczył 3 tys. zł na nagrodę za pomoc w ujęciu Kozińskiego.
(...)
JERZY PACIORKOWSKI
zdj. "Na Posterunku", "Tajny Detektyw"
Czekamy na listy, artykuły, wypowiedzi (gazeta.listy@policja.gov.pl). Najciekawsze z nich zamieścimy na naszych łamach.
Artykuł w pełnej wersji przeczytacie w tradycyjnym - papierowym wydaniu miesięcznika POLICJA 997.