Magda marzy o policji kryminalnej. Agnieszka - o przestępstwach gospodarczych albo nielatach. Jacek będzie w drogówce. Piotr prosi, żeby trzymać kciuki, bo właśnie złożył papiery. Po raz drugi.
IŚĆ ZA CIOSEM
- Bakcyla miałam od dziecka - wspomina Magda Pawlik. - Wszyscy się pukali w głowę i pytali: "Gdzie kobieta do Policji?".
Najbliższa rodzina chyba miała nadzieję, że jej przejdzie. Zwłaszcza że studiowała prawo w Krakowie. Aż tu nagle wypadło, że musi robić staż. I gdzie Magda poszła? Do komendy w Kazimierzy Wielkiej.
- Jak tylko tam się znalazłam, wiedziałam, że chcę być jedną z nich. Co prawda byłam tylko cywilem, pracowałam w sekretariacie, ale ta atmosfera! - Magda piszczy z zachwytu. - Wtedy pragnienie wstąpienia do Policji obudziło się we mnie na nowo. (...)
PEWNA, STAŁA ROBOTA
U Jacka w rodzinie policjantami byli pradziadek, dziadek i ojciec. I on też poszedł do Policji. Pierwszy raz dwa lata temu. Miał wtedy 23 lata, żonę, dziecko i rozpoczęte studia z zarządzania i przedsiębiorczości. Dostał się bez problemów. I pojechał na 11 miesięcy do Szczytna.
- Może i było ciężko, ale i wspaniale. To był najlepszy czas w moim życiu - mówi Jacek.
Po zdanych egzaminach wrócił do jednostki macierzystej. Był marzec 2006 r. Popracował pół roku i się zwolnił. W styczniu 2007 zaczął procedurę przyjęcia od nowa.
- Zwalniając się, wiedziałem, że wrócę - mówi, ale powodów odejścia nie chce zdradzić. - Rodzinne - ucina.
Teraz jest w szkole po raz drugi. Został mu jeszcze miesiąc, ale nikomu nie zdradza, że był już policjantem, że przeszedł kurs podstawowy.
(...)
ANNA KRAWCZYŃSKA
zdj. Andrzej Mitura
Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.