W sali Auditorium Maximum UJ licznie przybyłych uczestników konferencji przywitał komendant wojewódzki Policji w Krakowie nadinsp. Artur Bednarek. Szef małopolskiego garnizonu przedstawił zagadnienia związane z przyjmowaniem kobiet w jej szeregi oraz wybrane przykłady awansu funkcjonariuszek. Następnie z prezentacją „Problemy z tworzeniem policji kobiecej w strukturach Policji Państwowej województwa krakowskiego w okresie międzywojennym” wystąpił insp. w st. spocz. dr Mariusz Skiba z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Z kolei Michał Chlipała z Collegium Medicum UJ przedstawił referat „Polska Policja Kobieca w walce z plagą prostytucji w okresie międzywojennym”. O specyfice służby holenderskiej policji opowiadała zastępczyni komendanta policji w Hadze Anja de Bruin. Gościem specjalnym była Katarzyna Bonda, ceniona autorka kryminałów.
Powołanie formacji kobiecej
Odrodzona po 123 latach niewoli zaborów Rzeczpospolita potrzebowała wykwalifikowanej służby policyjnej. 24 lipca 1919 r. weszła w życie uchwalona przez Sejm Ustawodawczy ustawa o Policji Państwowej. Powstała w ten sposób jednolita, ogólnopaństwowa służba policyjna, w której początkowo służyli mężczyźni. Już wkrótce jednak się okazało, jak ważne i potrzebne są umiejętności kobiet w tej formacji. Dokładnie 26 lutego 1925 r. minister spraw wewnętrznych Cyryl Ratajski utworzył Policję Kobiecą. Kilka tygodni później 15 kwietnia w Komendzie Głównej Policji Państwowej w Warszawie 30 kobiet rozpoczęło pierwszy trzymiesięczny kurs specjalny dla policjantek. Zajęcia dotyczyły m.in. walki z nierządem, sutenerstwem czy handlem żywym towarem. Należy podkreślić, że do służby w Policji Państwowej wstępowały m.in. aktywne na niwie społecznej działaczki oraz panie, które jako żołnierze brały udział w walkach o polski Lwów i w wojnie z bolszewikami w 1920 r. W 1938 r. w polskiej Policji służyło blisko 150 kobiet, w skali świata nasz kraj zajmował więc w tej kategorii piąte miejsce.
Zasłużone uznanie
Policjantki II RP inicjowały działania mające na celu zwalczanie przestępstw przeciwko rodzinie i przestępczości nieletnich oraz zapobieganie tym przestępstwom. Warto również przypomnieć, że polskie funkcjonariuszki nosiły broń oraz prowadziły sprawy kryminalne, w przeciwieństwie do wielu ich koleżanek z zagranicy, które raczej odgrywały rolę opiekunek społecznych i pracowników socjalnych. Ponadto odnosiły międzynarodowe sukcesy w walce z handlem ludźmi i opiekowały się dziećmi ulicy oraz trudną wychowawczo młodzieżą. Przykładem jest rozpoznanie grupy mafijnej Zwi Migdal, która dostarczała kobiety z terenów Rzeczypospolitej do pracy w domach publicznych w Ameryce Południowej. Zagraniczna prasa często pisała o polskich policjantkach w pochwalnych tonach i stawiano je za wzór godny do naśladowania. Do Polski przybywały delegacje zagranicznych policji, w tym np. brytyjskiego Scotland Yardu. Jak wspominał gen. insp. Kordian Zamorski, ostatni komendant Policji Państwowej, polskie policjantki „(...) podczas tych lat służby w społeczeństwie zdobyły zasłużone uznanie, ale co najważniejsze, otworzyły serca, zwykle nieufnych, mieszkańców slamsów i ulicy”. Zadania, jakim musiały sprostać funkcjonariuszki, były tym bardziej trudne i wymagające, że służyły w państwie dopiero co odrodzonym po koszmarze I wojny światowej, tworzonym od podstaw i w związku z tym zmagającym się z ogromnymi problemami, takimi jak głód, bieda czy choroby.
Sekcja kobieca w Krakowie
Wśród wymagań, jakie stawiano kandydatkom do służby, były: ukończenie 4 klas szkoły średniej lub 7 lat szkoły powszechnej, wiek 21–40 lat, dobra kondycja fizyczna oraz wolny stan cywilny: panny lub bezdzietne wdowy. Później górny próg wieku ograniczono do 35 lat oraz ustanowiono minimalny wzrost funkcjonariuszek na 150 cm – dość wysoki w ówczesnych czasach. Do końca istnienia II Rzeczypospolitej kursy policyjne ukończyło około 300 kobiet. Warto wspomnieć, że w Krakowie już w 1922 r. przyjęto do Policji Zofię Łopatowską. Była pierwszą policjantką w województwie krakowskim i prawdopodobnie w Polsce. W późniejszych latach w Krakowskiem służyło w sumie około 26 policjantek. Sekcja Kobieca w Wydziale Śledczym Komendy m. Krakowa powstała prawdopodobnie w sierpniu 1935 r. Jej kierownictwo oddano w ręce jednej z najstarszych policjantek Krakowa, starszej przodownik Franciszce Fiedorównie. W aktach zachowała się następująca jej charakterystyka: „(…) dają dobrą opinię o pracy sekcji kobiecej, podkreślając wielką pracowitość, ideowość i zdolności kierownicze kierowniczki sekcji st. przod. Fiedorówny, która w roku bieżącym została odznaczona Krzyżem Zasługi”.
W czasie II wojny światowej internowana w niemieckich obozach i zesłana na roboty przymusowe. Do kraju wróciła w 1945 r. i pracowała jako sekretarka w Komendzie Milicji Obywatelskiej m. Krakowa. Cztery lata później zwolniono ją „jako element niepożądany w szeregach MO”. Ponadto uzasadniono, że „(…) miała obojętny stosunek do ustroju, jak też do ZSRR, w działalności społeczno-politycznej była bierna. Natomiast w kwestiach służbowych stwierdzono duże doświadczenie i osiąganie doskonałych wyników”. Nie wszystkie krakowskie policjantki przeżyły wojnę. Jedna z nich, Stanisława Rakoczy, działała w wywiadzie i kontrwywiadzie ZWZ-AK. W 1943 r. została aresztowana przez Niemców i zamordowana w Auschwitz.
Polska Joanna d’Arc
Komendantką Policji Kobiecej została Stanisława Paleolog, która przyczyniła się do jej powstania. Londyński dziennik „Daily Express” w 1929 r. określił ją mianem „polskiej Joanny d’Arc”, doceniając jej profesjonalizm, nowatorskie metody i sukcesy w „wojnie z białym niewolnictwem oraz handlem żywym towarem”. W czasie walk o Lwów w listopadzie 1918 r. była kurierką i sanitariuszką, została ranna. Organizowała Ochotniczą Legię Kobiet, która była regularną, umundurowaną i uzbrojoną jednostką wojskową. Walczyła z bolszewikami pod Warszawą w 1920 r. W 1935 r. została pierwszym kierownikiem referatu do spraw oficerów i szeregowych – kobiet Policji Państwowej w Centrali Służby Śledczej. W 1939 r. awansowała ze stopnia oficerskiego aspiranta na komisarza. Podczas wojny przeszła do konspiracji w Armii Krajowej, szkoliła żołnierzy brygad wywiadowczych oraz kobiece grupy wywiadowczo-dywersyjne. Uczestniczyła w powstaniu warszawskim, była dowódcą kontrwywiadu Batalionu Chrobry II. Po zakończeniu wojny, gdy władzę objęli komuniści, poszukiwana przez Urząd Bezpieczeństwa.
W 1946 r. zdecydowała się na ucieczkę z Polski Ludowej i zamieszkała w Londynie. Została ministrem bez teki w rządzie na uchodźstwie RP. Napisała monografię o polskiej Policji Kobiecej. Ostatnie kilkanaście lat życia, po doznanym wylewie, spędziła w szpitalu w Penley, gdzie zmarła w 1968 r.
Wojenne i powojenne losy pierwszych kobiet policjantek w Polsce toczyły się często tragicznie. Ich służba i doświadczenie w nowej politycznej rzeczywistości nie zostały należycie docenione i wykorzystane. Stanisława Paleolog wraz z innymi funkcjonariuszkami zostały skazane na zapomnienie. Dzięki przemianom zapoczątkowanym w 1989 r. odzyskały należne im miejsce w historii i dziedzictwie służb mundurowych niepodległej Rzeczypospolitej. Osiągnięcia przedwojennej Policji Kobiecej są dzisiaj inspiracją dla kolejnych pokoleń młodych funkcjonariuszek i funkcjonariuszy Policji. Obecnie w jej szeregach jest około 20 tys. pań, w tym w garnizonie małopolskim prawie 1,5 tys., i są obecne we wszystkich rodzajach służby.
Artur Bartkowiak
starszy inspektor (Korpus Służby Cywilnej),
Wydział Prezydialny KWP w Krakowie
zdj. Zespół Prasowy KWP w Krakowie