Z patrolówki na dzielnicę
Konrad Konca rozpoczął swoją policyjną karierę w 2021 r. Jako świeżo upieczony funkcjonariusz szybko trafił na ulicę, gdzie przez dwa lata pracował w patrolówce. – To była szkoła życia – wspomina. – Każdy dzień to nowe wyzwanie, nieprzewidywalne sytuacje, konieczność szybkiego reagowania. Patrolówka uczy nie tylko zawodu, ale też radzenia sobie z emocjami.
Doświadczenie zdobyte na ulicach Mrozów oraz Mińska Mazowieckiego przygotowało go do roli dzielnicowego, którym jest od roku. – Dzielnicowy to ktoś więcej niż policjant. To ktoś, kto zna swoich ludzi, rozumie ich potrzeby i potrafi pomóc, zanim problemy staną się gigantyczne – mówi Konca. Jego podejście szybko zyskało uznanie – zarówno wśród przełożonych, jak i lokalnej społeczności.
Zwycięstwo, którego się nie spodziewał
Decyzję o udziale w konkursie „Dzielnicowy Roku” podjął spontanicznie. – Nie przygotowywałem się jakoś szczególnie. Przypomniałem sobie tylko kilka przepisów. Wiedza, którą zdobywam w pracy, to najlepsze przygotowanie – przyznaje. To wystarczyło, by zwyciężyć na etapie wojewódzkim, a później ogólnopolskim. Podczas finału musiał się zmierzyć z symulacjami sytuacji, które na co dzień spotykają dzielnicowych: rozmową z interesantem, interwencją w kryzysowej sytuacji, strzelaniem, pierwszą pomocą, a także sprawdzianem wiedzy teoretycznej. – Poziom był bardzo wysoki. Każdy szczegół mógł zaważyć na wyniku. Nie spodziewałem się pierwszego miejsca, ale tym większa była radość – wspomina.
O krok od wybuchu
Nie każda interwencja kończy się spokojnym wyjaśnieniem sprawy. W jednej z najbardziej dramatycznych sytuacji w swojej karierze sierż. Konrad Konca musiał zmierzyć się z mężczyzną, który groził wysadzeniem budynku, trzymając odkręconą butlę z gazem i zapalniczkę. Zamknięty w domu desperat odkręcił zawór butli, uwalniając gaz, a napięcie rosło z każdą sekundą. – Powiedział nam, że jeśli on zginie, to my zginiemy razem z nim – wspomina sierż. Konca.
Chwilę później sytuacja eskalowała. Mężczyzna rzucił w stronę policjantów odkręconą butlą gazową, co jeszcze bardziej zwiększyło zagrożenie. Funkcjonariusze próbowali nawiązać z nim kontakt, ale desperat, trzymając kanister z benzyną, rozlewał paliwo na ziemię, trawę i budynek, grożąc, że wszystko podpali. – Byliśmy na granicy bezpieczeństwa. Każda iskra mogła doprowadzić do tragedii – opowiada Konca.
Kiedy mężczyzna zbliżył się z zapalniczką do rozlanej benzyny, sierż. Konca podjął decyzję o użyciu paralizatora. Precyzyjny strzał obezwładnił desperata, zanim ten zdążył zrealizować swoje groźby. Dzięki błyskawicznej reakcji policjantów udało się uniknąć tragedii i zabezpieczyć miejsce zdarzenia.
– W takich momentach nie ma miejsca na wahanie. Liczą się opanowanie, szybka reakcja i myślenie o bezpieczeństwie wszystkich – mówi sierż. Konca. Ta interwencja to dowód odwagi i profesjonalizmu, który wyróżnia najlepszego dzielnicowego w kraju.
Codzienność dzielnicowego
– Nie jestem dzielnicowym Yeti – ludzie mnie znają i wiedzą, gdzie mnie znaleźć – mówi sierż. Konca z uśmiechem, podkreślając, że w tej pracy kluczowe są obecność i kontakt z mieszkańcami. Jego codzienność to nie tylko interwencje czy rozwiązywanie zgłaszanych problemów, ale przede wszystkim budowanie relacji z lokalną społecznością. – Chodzi o to, żeby ludzie wiedzieli, że mogą na mnie liczyć. Telefon, rozmowa na ulicy, w domu bądź na spotkaniach – to wszystko sprawia, że czują się bezpiecznie – dodaje.
Sierż. Konca podkreśla, że dzielnicowy to ktoś więcej niż strażnik prawa. To osoba, która zna swoich mieszkańców, ich problemy i potrzeby. W pracy stawia na dialog i edukację. – Jeśli ktoś popełni drobne wykroczenie, wolę wyjaśnić mu jego błąd, zamiast od razu wystawiać mandat. Ludzie doceniają takie podejście – mówi. Taka filozofia przynosi efekty – nasza społeczność coraz chętniej współpracuje z Policją oraz zgłasza swoje problemy – mówi dzielnicowy.
Nie tylko policjant
Choć praca w Policji jest jego pasją, sierż. Konca znajduje czas na realizację swoich zainteresowań poza służbą. Od 16. roku życia jeździ na motocyklach, a w tym roku zdobył pełne prawo jazdy kategorii A. Jak sam przyznaje, jazda na motocyklu to dla niego idealny sposób na relaks. – Cenię sobie wyjazdy na przykład na Mazury. Piękne widoki, cisza i spokój – to coś, co pozwala mi naładować baterie po pracy – mówi.
Pasją sierż. Koncy są także podróże. Jak dotąd odwiedził m.in. Grecję, Chorwację, Czechy, Węgry i Anglię. Jego marzeniem jest wyprawa na Alaskę, choć na razie skupia się na odkrywaniu uroków Europy i Polski. – Planuję w przyszłości połączyć swoje zamiłowanie do podróży z odkrywaniem mniej znanych miejsc w naszym kraju. Polska ma wiele do zaoferowania, trzeba tylko mieć czas, żeby to wszystko zobaczyć – opowiada.
Motywacja do działania
Zdobycie tytułu „Dzielnicowego Roku” było dla sierż. Koncy dużym zaskoczeniem. – Nie spodziewałem się, że wygram. Poziom był bardzo wysoki, a każdy szczegół mógł zaważyć na ostatecznej ocenie – przyznaje. Wygrana była dla niego ogromnym wyróżnieniem, ale nie zmieniła jego podejścia do pracy. – Nie czuję się lepszy od innych. Ten tytuł to dla mnie motywacja do dalszego rozwoju, a nie powód do spoczywania na laurach – mówi z pokorą.
Konca wierzy, że kluczem do sukcesu w pracy dzielnicowego są otwartość na ludzi i umiejętność budowania zaufania.
– Dzielnicowy powinien być przede wszystkim dla ludzi. Trzeba znać swoją społeczność, wiedzieć, co się dzieje, i umieć z nimi współpracować. To nie tylko obowiązek, ale też przyjemność – dodaje. Dzięki takiemu podejściu zdobył nie tylko tytuł, ale także szacunek lokalnych mieszkańców – widzą w nim osobę, na której można polegać.
Inspiracja dla innych
Sierż. Konca jest przykładem na to, że nawet w tak młodym wieku można osiągnąć sukces w Policji i zyskać uznanie na ogólnopolskim poziomie. Jego zaangażowanie, wiedza i pasja inspirują innych funkcjonariuszy. Jak sam mówi, najważniejsze to robić swoje i nie bać się wyzwań. – Lepiej miło się zaskoczyć, niż niemile rozczarować. Trzeba stawiać na rozwój i czekać na moment, w którym ktoś dostrzeże nasz potencjał – podsumowuje.
Praca sierż. Konrada Koncy to dowód na to, że w Policji można łączyć profesjonalizm z pasją, a tytuł „Dzielnicowego Roku” to tylko jeden z etapów jego kariery. Jakie będą kolejne? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – mieszkańcy Mrozów mogą być dumni, że mają takiego dzielnicowego.
sierż. Konrad Karwacki
KWP w Białymstoku
zdj. Agata Król