Mieleccy policjanci pili, klęli i świntuszyli, w dodatku za nasze pieniądze -sensacja tej treści obiegła media. Niektóre ją kupiły. W końcu poparta była dowodem: filmem z suto zakrapianej imprezy z okazji Święta Policji.
...
Kto za to płacił?
- Przede wszystkim chcieliśmy sprawdzić, czy impreza była faktycznie finansowana z pieniędzy policyjnych - wyjaśnia generał Biel. - Okazało się, że policjanci sami zorganizowali zbiórkę. Zachowały się nawet odręcznie robione listy wpłacających.
Film, który ma być koronnym dowodem w sprawie, jest niemal dokumentalnym, dwugodzinnym zapisem uroczystości z okazji Święta Policji przygotowanych przez KPP w Mielcu. Policjanci - nie mając odpowiednio dużego pomieszczenia - wynajęli salę w prywatnym i, co ważne, ogrodzonym i strzeżonym zajeździe. Odbyła się tam główna ceremonia, po której w pobliskiej wiacie rozpoczął się świąteczny piknik z udziałem policjantów, ich rodzin, a także zaproszonych gości.
Bonus z dubbingiem
Film nie wywołałby tyle zamieszania, gdyby nie kilkuminutowy dodatek "Święto Policji na wesoło". - Poproszono mnie o uwiecznienie oficjalnych ceremonii - mówi Włodzimierz Gumienny, właściciel miejscowego studia wideo. - Na uroczystości byłem jako gość. Atmosfera pikniku tak mi się spodobała, że z własnej woli zacząłem kręcić także tę część imprezy. Chciałem zrobić policjantom niespodziankę. Mam zwyczaj, że po nakręceniu każdej uroczystości - wesela czy chrzcin, montuję kilkuminutowy teledysk z najzabawniejszymi scenami, dodając dialogi z polskich komedii. Dzięki temu mam więcej zamówień niż konkurencja.
...
Pikanterii całej sprawie dodaje jeszcze fakt, że sfilmowane Święto Policji odbyło się w... 2004 roku.
PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor
Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.