Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Nigdy nie działam pochopnie

mł. asp. Jagoda Stawowska „(…) Jej działania przywróciły wiarę nie tylko nam, a przede wszystkim dzieciom – że dorosły człowiek może być dobry (…), że można znaleźć pomoc wtedy, kiedy już nie ma się siły wołać o nią dalej” – napisała mieszkanka Ostrowa Wlkp. w zgłoszeniu mł. asp. Jagody Stawowskiej do konkursu „Policjant, który mi pomógł”.

Sytuacja, którą zajęła się wyróżniona policjantka, była dosyć trudna. Zgłoszenia dokonała osoba prywatna, która zaopiekowała się dwiema dziewczynkami, zostając ich rodziną zastępczą. Dziewczynki wychowywały się w środowisku objętym procedurą „Niebieskie Karty”, w którym królował alkohol, Policja podejmowała liczne interwencje. Dzieci często uciekały z domu i szukały schronienia u zgłaszającej. Mimo prawomocnego zarządzenia o ich zabezpieczeniu w placówce opiekuńczej, z powodu braku miejsc, były zmuszone funkcjonować w środowisku przepełnionym przemocą. Dzięki zaangażowaniu i determinacji dzielnicowej, sąd opiekuńczy zmienił postanowienie i umieścił dziewczynki w rodzinie zgłaszającej, gdzie odnalazły spokój i dobre warunki do wychowania i właściwego rozwoju.

– Jagoda zasługuje na słowa uznania, za to, że udało jej się zabezpieczyć dzieci, które potrzebowały realnej pomocy w tym czasie. Jest osobą niezmiernie otwartą i bardzo empatyczną, z wyjątkowo uważnym spojrzeniem na los dzieci i drugiego człowieka. Nigdy nie jest obojętna. Wiem, że dużo pracy włożyła w to, żeby tym dzieciom zapewnić właściwy poziom bezpieczeństwa i dobrą rodzinę – mówił jej przełożony insp. Michał Grzelak, komendant powiatowy Policji w Ostrowie Wlkp. podczas przygotowań do centralnych obchodów Święta Policji, w czasie których laureaci konkursu uroczyście odbierali nagrody z rąk Komendanta Głównego Policji i ministra spraw wewnętrznych i administracji.

A sama laureatka mówi, że na krzywdę dzieci jest wyczulona wręcz do potęgi entej, więc ta sprawa nie dawała jej spokoju.

– Jeżeli my, jako dorośli, nie będziemy chcieli i nie będziemy w stanie pomóc dzieciom, zapewnić im bezpieczeństwo, to ten świat się zawali. Jeżeli będziemy im pokazywać dobre wzorce, pomagać, wyciągać do nich rękę, opiekować się, to, mimo że czasem z domu tego nie wyniosły, na pewno to zapamiętają i może pomogą komuś w dorosłym życiu. Ważne, żeby zobaczyły wokół siebie dobro – mówi z przekonaniem wyróżniona policjantka.

Kobieta zdecydowana

Mł. asp. Jagoda Stawowska do Policji wstąpiła w 2011 r., trochę spontanicznie i przez przypadek. – Rzeczywistość okazała się całkiem satysfakcjonująca, więc już zostałam – mówi laureatka. Zaczynała w wydziale ds. wykroczeń, ale – jak sama mówi – nie nadaje się tylko do siedzenia za biurkiem. – Lubię mieć kontakt z ludźmi i lubię pisać. Rozwiązywać problemy.

Jako dzielnicowa pracuje od 2021 r. i mówi, że świetnie się w tej służbie czuje i dobrze się w niej sprawdza. Bycie dzielnicową pozwala jej na poznawanie różnych ludzi, z ich trudnymi nieraz historiami. – To jest bardzo mobilizujące, żeby ciągle pogłębiać swoją wiedzę, umieć być elastycznym. Uwielbiam takie wyzwania psychologiczne, ta praca pcha mnie do tego, żeby cały czas się dokształcać, czytać i wykorzystywać tę wiedzę w życiu.

Jubileusz stulecia kobiet w Policji prowokuje też do pytań o to, jak kobiety policjantki sprawdzają się dzisiaj w służbie, szczególnie na stanowiskach dzielnicowych. Zapytałam o to insp. Michała Grzelaka: – Ta dzisiejsza uroczystość pokazuje, że empatyczne podejście kobiet, taka ręka częstokroć matki, żony, siostry wprowadza pewnego rodzaju łagodność, inne spojrzenie na daną sprawą. Kobiety są bardzo potrzebne. Środowisko, w którym Jagoda działa, jest dosyć trudne. Potrzebna jest więc też twardość. To ogólnie musi cechować dzielnicowego, oprócz empatii, oczywiście. Zawsze powtarzam, że dzielnicowy to jak matka i ojciec rejonu służbowego dla ludzi.

A sama laureatka dodaje: – Wielu mężczyzn patrzy na kobiety w Policji na zasadzie – o, przyjechała dziewczynka. Swoim działaniem udowadniam, że należy traktować mnie poważnie. Nigdy nie działam pochopnie. Jestem osobą zdecydowaną. Nie tylko z charakteru, ale też bardzo dużo nauczyłam się od dużo starszych kolegów z wydziału kryminalnego, za co jestem im wdzięczna.

Zawsze trzeba być człowiekiem…

bo góra z górą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekiem zawsze może. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach – mówi wyróżniona policjantka. Jagoda Stawowska kilkakrotnie podejmowała interwencje w czasie wolnym od służby – a to w sklepie złapała złodzieja, a to na zawodach jeździeckich zatrzymała mężczyznę posiadającego narkotyki. – Nie przechodzę obojętnie. Ktoś inny może by odwrócił głowę, żeby pewnych rzeczy nie widzieć, bo później swój czas wolny musi poświęcić na dokumentację. Policjantem jest się też poza godzinami służby, więc jest to dla mnie oczywiste – mówi laureatka.

Ale nie tylko na egzekwowaniu prawa polega służba. Gdy Jagoda Stawowska zauważyła, że jedna z rodzin w jej dzielnicy ma trudną sytuację materialną, zorganizowała dla niej zbiórkę żywności, w którą włączyli się inni policjanci.

W trakcie naszej rozmowy o trudach, satysfakcji ze służby i dźwiganiu ludzkich historii mł. asp. Jagoda Stawowska podaje przykłady interwencji, podczas których trzeba być w pierwszej kolejności uważnym człowiekiem. Bo jak egzekwować twardo prawo, gdy starsza kobieta kradnie w sklepie trzy kurze łapki, żeby ugotować sobie na nich rosół, bo wydaje jej się, że będzie to najmniejsza strata dla sklepu, a ona będzie mogła zjeść ciepłą zupę. – Myślisz – co musiało się wydarzyć, żeby ukraść kurze łapki na rosół? Takie zdarzenia są jak uderzenie w twarz. I pokazują, że w tej pracy trzeba myśleć i patrzeć bardzo szeroko, bo kryje się za tym czyjeś trudne życie.

Gdy pytam o cechy charakteru wyróżniające dobrych policjantów, Jagoda od razu wymienia z dużą pewnością: zdecydowanie, empatia, duże zdolności interpersonalne. I nie może pozwolić wejść sobie na głowę – dodaje. – To ważne. Stawianie granic jest potrzebne, nawet dla swojego zdrowia psychicznego, nie tylko dla osób, którym się pomaga, czy wtedy, kiedy egzekwuje się prawo. Uważam, że sami najczęściej kierujemy swoim życiem, czyli jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Mam jednak z tyłu głowy, że w dzisiejszym świecie łatwo się zgubić. Ważne są też w tej pracy trochę sprytu i myślenie.

Izabela Pajdała

zdj. autor, Krzysztof Chrzanowski