Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policyjni narciarze w KGP

Przez dwa tygodnie lutego polscy policjanci pełnili służbę na stokach włoskich Alp. W połowie marca spotkał się z nimi zastępca komendanta głównego Policji nadinsp. Roman Kuster. W spotkaniu uczestniczyli także funkcjonariusze, którzy w lutym uratowali na stoku życie narciarzowi z Czech.

15 marca br. do Sali im. Generałów Polskiej Policji w gmachu KGP zostali zaproszeni policjanci, którzy od 4 do 18 lutego pełnili służbę na włoskich trasach narciarskich w rejonie Moeny i miejscowości Madonna di Campiglio oraz funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach, którzy 17 lutego br. uratowali w Istebnej czeskiego narciarza. Spotkał się z nimi zastępca komendanta głównego Policji nadinsp. Roman Kuster, dyrektor Biura Prewencji KGP insp. Robert Kumor i naczelnik Wydziału Prewencji BP KGP podinsp. Piotr Lubaszko. Obecny był również koordynator służby na stokach narciarskich kom. Robert Kopacz z Wydziału Prewencji Biura Prewencji KGP.

Polscy policjanci służą we włoskich górach na podstawie porozumienia wykonawczego zawartego 24 listopada 2016 r. w Rzymie między komendantem głównym Policji Rzeczpospolitej Polskiej a zwierzchnikiem Policji Państwowej, dyrektorem generalnym Bezpieczeństwa Publicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Włoskiej w sprawie zasad i warunków prowadzenia wspólnych patroli.

Wyróżnieni w KGP policjanci to patrolujący stoki w rejonie Moena: nadkom. Paweł Cudek z garnizonu małopolskiego, mł. asp. Krzysztof Winkowski z garnizonu małopolskiego, mł. asp. Małgorzata Wolińska z garnizonu świętokrzyskiego i st. post. Grzegorz Wrona z garnizonu śląskiego oraz delegowani do Madonna di Campiglio: mł. asp. Krzysztof Krysta i st. post. Jacek Dopczyński, obaj z garnizonu śląskiego.

Wszyscy funkcjonariusze są doskonałymi narciarzami, czworo z nich brało już drugi raz udział w takim przedsięwzięciu. Mają uprawnienia instruktora bądź pomocnika instruktora Polskiego Związku Narciarskiego, ratownika narciarskiego oraz władają językiem włoskim i angielskim. Jako że we włoskich górach nie brakuje polskich turystów, widok funkcjonariuszy znad Wisły wywoływał żywe reakcje i spotykał się z ciepłym przyjęciem, także przez lokalne włoskie media. Do zadań polskich policjantów należały asystowanie w czynnościach służbowych podejmowanych przez włoskich funkcjonariuszy wobec naszych rodaków, czyli ułatwianie kontaktu i wyjaśnianie różnych spornych kwestii, oraz pomoc osobom poszkodowanym, których także trzeba było zwozić na dół.

– Na miejscu jeździliśmy z bardzo dobrymi narciarzami włoskimi, można powiedzieć, że poznaliśmy najlepszych włoskich instruktorów policyjnych – powiedział nadkom. Paweł Cudek. – To było bardzo ważne doświadczenie w takich warunkach, w Alpach, gdzie poziom narciarski jest najwyższy. To też jeden z aspektów tych wyjazdów, który warto doceniać.

– Taką specyficzną służbę, jak praca z końmi, psami czy właśnie na nartach, trzeba po prostu kochać – podsumował nadinsp. Roman Kuster. – Nie da się skierować kogoś na stok, jeżeli on nie lubi tego sportu, tej formy rekreacji. Cieszę się, ze dobrze reprezentowaliście Policję, zarówno we Włoszech, jak i na polskich stokach. Odbiór społeczny tej służby jest bardzo dobry, doskonale oddziałujecie prewencyjnie.

W spotkaniu w KGP uczestniczyli również: asp. Michał Zuber i mł. asp. Łukasz Górak z OPP w Katowicach, którzy na terenie Ośrodka Narciarskiego Złoty Groń w Istebnej uratowali sześćdziesięcioletniego obywatela Republiki Czeskiej. Sprawa była dość głośna, opisywało ją wiele portali internetowych. Śląscy policjanci dostali informację o narciarzu, który podczas zjazdu źle się poczuł. Uskarżał się na ból w klatce piersiowej i zjechał do dolnej stacji wyciągu. Policjanci wraz z członkiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego odszukali seniora, a w związku z podejrzeniem zawału zamierzali wezwać karetkę pogotowia. Mężczyzna zaprotestował, oświadczając, że czuje się już lepiej. Funkcjonariusze nie dali jednak za wygraną i udali się z Czechem do dyżurki GOPR-u. Tam mężczyzna osunął się na podłogę i przestał reagować na słowa policjantów. Okazało się, że doszło do zatrzymania akcji serca. Funkcjonariusze zaczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, w końcu użyli automatycznego defibrylatora AED. Po kilkunastu minutach wspólnej akcji policjantów i goprowców udało się przywrócić funkcje życiowe. Obywatel Czech trafił do szpitala w Ustroniu, a śląscy policjanci za uratowanie życia otrzymali listy gratulacyjne i nagrodę motywacyjną komendanta głównego Policji.

Paweł Ostaszewski

zdj. autor