Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Pierwsza Inspectora Jefa

Rozmowa z inspectora jefa Janką Jurkiewicz González, funkcjonariuszką Policji Narodowej Królestwa Hiszpanii, laureatką nagrody Jaimie II za zwalczanie przemocy wobec kobiet i pracę na rzecz równości

Skąd u hiszpańskiej policjantki takie oryginalne imię i polskie nazwisko?

Jestem córką Polaka Andrzeja Jurkiewicza i Hiszpanki Laury de los ángeles. Zarówno w akcie urodzenia, jak i we wszystkich dokumentach imię zapisane jest jako „Janka” i dopiero gdy miałam 23 lata, dowiedziałam się, zresztą od polskiego kelnera w Madrycie, że to zdrobnienie od Janiny. Kiedy pytają mnie o nazwisko, podaję oba, ponieważ w Hiszpanii używa się dwóch nazwisk. Historia moich rodziców jest bardzo długa. Poznali się w Szwajcarii, gdzie oboje pracowali. Po urodzeniu mojego starszego brata, a pierwszego z naszej siódemki, przenieśli się do Hiszpanii. Z naszego rodzeństwa czworo nosi polskie imiona: Danuśka, Marek, Jorge Wiesław i ja.

Co sprawiło, że zdecydowała się Pani na służbę w policji, może tradycje rodzinne?

W skrócie wygląda to tak, że w 1993 r. wstąpiłam do Policji Narodowej i rozpoczęłam pracę w Madrycie. W 1997 r. zdałam egzamin na stopień „Inspectora de Policia” i wyjechałam na Majorkę, gdzie służę do dziś. Decyzja o wstąpieniu do policji była wynikiem zbiegu różnych okoliczności. Skończyłam studia na uniwersytecie w Vigo i jedyna praca, jaką mogłam znaleźć, to była księgowość, co zupełnie mnie nie interesowało. W tym czasie kolega przygotowywał się do egzaminów wstępnych do policji, poinformował mnie o zasadach przyjęć i skontaktował z oficerem, który opowiedział mi, czym zajmuje się Policja Narodowa. Gdy usłyszałam, jak wiele możliwości pracy oferuje policja, postanowiłam rzucić się w wir największej przygody mojego życia!

Ze strony polskiej rodziny nie znam żadnych policjantów, ale mamy tradycje wojskowe. Zarówno mój dziadek, jak i pradziadek służyli w polskiej armii. Później się okazało, że miałam jeszcze dwóch wujecznych dziadków ze strony hiszpańskiej, którzy również służyli w Policji Narodowej. Moim pierwszym miejscem pełnienia służby po ukończeniu praktyk był Madryt i Grupa do walki z Przestępczością Ekonomiczną Brygady Prowincjonalnej (Wojewódzkiej) Policji Kryminalnej, w której służyłam do 1997 r., kiedy to zdałam egzamin i następne dwa lata spędziłam w Akademii Policyjnej w ávila, po której ukończeniu wybrałam służbę w Palma de Mallorca. Zaczęłam pracować jako kierownik grupy dochodzeniowej w jednym z okręgów, a następnie przeszłam do „Służby na rzecz Rodziny” (SAF) Brygady Prowincjonalnej Policji Kryminalnej, która zajmuje się zwalczaniem przemocy ze względu na płeć, przemocy domowej i przestępczości nieletnich. To były trzy intensywne lata w zespole świetnych ludzi.

Później przeszłam do służby prewencyjnej, jako koordynator patroli. W 2008 r., kiedy na emeryturę odszedł szef Biura Prasowego i Relacji Instytucjonalnych Komendy Głównej Policji na Balearach, zaproponowano mi objęcie tego stanowiska. Był to czas dużych zmian. Policja Narodowa otwierała się na kontakty ze społeczeństwem, głównie za pośrednictwem sieci społecznościowych. W tym czasie w ramach „Głównego planu współżycia i poprawy bezpieczeństwa w szkołach” odbywałam liczne spotkania prewencyjne w Palma i Manacor na temat zagrożeń nieletnich w internecie, skierowane do uczniów i rodziców.

W 2014 r. w ramach inicjatywy utworzenia Wydziału Koordynacji ds. Zwalczania Przemocy wobec Kobiet, podlegającego bezpośrednio Delegaturze Rządu na Balearach otrzymałam propozycję na objęcie stanowiska naczelnika tego wydziału. Przez ponad dwa lata brałam udział w licznych  międzyinstytucjonalnych grupach roboczych i spotkaniach na rzecz poprawy sytuacji kobiet, a więc dotyczących zwalczania przemocy ze względu na płeć, handlu żywym towarem w celu wykorzystywania seksualnego i wszelkich innych objawów przemocy wobec kobiet, takich jak okaleczanie żeńskich narządów płciowych czy małżeństwa z przymusu. Prowadziłam też pogadanki w szkołach średnich na ten temat, propagując równouprawnienie i zdrowe relacje.

W połowie 2016 r. powróciłam na stanowisko szefa prasy i relacji instytucjonalnych Komendy Głównej Policji Balearów. Tak było do połowy grudnia 2018 r., kiedy to przez nieoczekiwane okoliczności po zabójstwie kobiety, do którego doszło w Palmie, z rąk jej byłego partnera, zostałam naczelnikiem Sekcji UFAM (Wydział ds. Rodziny i Kobiet). Kierowałam nim do kolejnego awansu na stopień „Inspectora Jefa” w marcu 2022 r. Skierowano mnie wtedy do komisariatu w Manacor, gdzie byłam naczelnikiem Brygady Lokalnej Prewencji i zastępcą komendanta. W styczniu 2023 r. zostałam komendantem jednej z komend w Palmie, gdzie służę do dziś. To mała jednostka w dużym mieście. Naszym głównym zadaniem jest dobrze służyć lokalnej społeczności. Stanowisko komendanta wiąże się w dużym stopniu z zarządzaniem zasobami ludzkimi i materiałowymi. A sytuacja u nas jest taka, jak – podejrzewam – w każdej policji na świecie, że te zasoby zawsze stanowią towar deficytowy.

Już 30 lat służy Pani w Policji – to imponujące! Jak w tym czasie zmieniała się sytuacja kobiet w Policji Narodowej?

Trzydzieści lat temu w hiszpańskiej policji kobiety stanowiły zaledwie 3 proc. stanu etatowego. Teraz jest nas prawie 18 proc. Byłam pierwszą kobietą na Balearach, która dosłużyła się stopnia inspectora jefa i stanęła na czele komendy. Dziś jest nas już więcej. Kobiety stanowią połowę populacji i promowanie naszego wstępowania w szeregi policji nie jest jedynie wynikiem równouprawnienia i praw człowieka. Policja powinna odzwierciedlać różnorodność społeczności, której służy. To także kwestia zaprzestania marnowania żeńskiego potencjału. Osobiście wierzę w policję jeszcze bardziej profesjonalną, bardziej demokratyczną, bardziej ludzką. Dla mnie niezwykle wzbogacającym doświadczeniem było uczestnictwo wraz z reprezentantami dwunastu krajów Ameryki Południowej i różnych stanów Ameryki Północnej w programie wizyt studyjnych dla międzynarodowych liderów pod hasłem „Skończyć z przemocą wobec płci” pod koniec 2022 r.

Zawsze wierzyłam, że kobieta w policji ma do odegrania istotną rolę, dlatego gdy utworzono Biuro Równości Płci w 2018 r., a następnie wyodrębniono obszary służące ochronie praw człowieka i równości w Policji Narodowej, zostałam oficerem kontaktowym w tej dziedzinie z ramienia Komendy Głównej Policji na Balearach. Mimo późniejszych awansów cały czas prowadzę punkt kontaktowy ds. ochrony praw człowieka i równości, nagłaśniając kwestie związane z tym zagadnieniem i szkoląc funkcjonariuszy Policji Narodowej.

W hiszpańskiej policji bardzo skrupulatnie monitorujemy sytuację kobiet. Opracowano Protokół dotyczący przemocy wobec kobiet w Policji Narodowej, Protokół postępowania wobec przemocy seksualnej, przemocy z uwagi na płeć oraz prześladowania z uwagi na pochodzenie lub orientację seksualną, a także Plan równości w Policji Narodowej. Nigdy nie czułam się gorsza od moich kolegów, ale prawdą jest, że dawniej traktowaliśmy jako normalne pewne zachowania, które dziś nie byłyby akceptowalne – komentarze o naszym wyglądzie czy przesadną opiekuńczość wobec kobiet. Dziś panie służą w każdym korpusie, zajmują również najwyższe stanowiska.

W listopadzie ub.r. otrzymała Pani nagrodę Jaimie II (Jakuba II – króla Majorki – przyp. K.G-B) za pracę i oddanie kwestiom, którym poświęca Pani dużą część służby. Czym dla Pani było to wyróżnienie?

Nagrodę otrzymałam za mój wkład w walkę z przemocą wobec płci i na rzecz równości, jako pierwsza kobieta na Balearach, która osiągnęła stopień inspectora jefa. Nagroda jest przyznawana na wyspie osobom fizycznym i prawnym, które w roku poprzedzającym przyczyniły się do promowania symboli i historii wyspy lub swoją działalnością szczególnie się zasłużyły. W tym miejscu nachodzi mnie refleksja – zdarzenia w naszym życiu powodują, że wybieramy tę lub inną drogę. W moim przypadku było to zabójstwo mojej siostry i jej syna, dokonane przez byłego partnera. Wtedy zdecydowałam dać z siebie wszystko, by walczyć z przemocą wobec kobiet, będąc jednocześnie świadomą, jak ważne jest, byśmy w tej walce wszyscy: kobiety i mężczyźni byli razem. Równouprawnienie, oprócz tego, że stanowi podstawowe prawo, jest częścią drogi w procesie zwalczania tego typu przemocy. Stąd płynie konieczność umacniania pozycji kobiety i pokazywania jej obecności we wszystkich środowiskach, zwłaszcza uważanych za typowo męskie.

Odbierając nagrodę, czułam się do głębi wzruszona. Czułam też wdzięczność dla Majorki, miejsca, w którym zawsze czułam się jak w domu – ja pół-Galicyjka, pół-Polka. Choć po ćwierćwieczu na tej cudownej wyspie z trójką majorkańskich dzieci sama zaczęłam czuć się jak Majorkanka. Jestem też wdzięczna Policji Narodowej, która w tym roku obchodzi 200. rocznicę utworzenia, w której służę od 30 lat, a która pozwoliła mi rozwinąć moje powołanie i być pomocną społeczeństwu. Jestem też wdzięczna kolegom i koleżankom z pracy, którzy towarzysząc mi w drodze i dzieląc się doświadczeniem i wiedzą, a nawet osobistymi emocjami, kształtowali mnie jako człowieka i policjantkę.

Swoją wdzięczność kieruję do męża, który również służy w policji, i rodziny – są ze mną tak w dobrych, jak i złych momentach. I choć życie nie zawsze jest drogą usłaną różami, to właśnie dzięki najbliższym jestem, kim jestem.

Gratulujemy i dziękujemy za rozmowę.

Karolina Gawlicka-Bąk i Paweł Ostaszewski

zdj. z archiwum Janki Jurkiewicz González