Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policyjne kalendarium

Przestępcy w Shrewsbury w amerykańskim stanie New Jersey nie mają obecnie żadnych trudności przy umykaniu przed policyjnym pościgiem, jeśli posługują się przy tym samochodami. Szef policji tego niewielkiego miasteczka, Raymond Mass, zabronił ostatnio kategorycznie swym radiowozom przekraczania szybkości 60 km/godz. – «Wolę już, żeby uciekło mi kilku bandytów, niż żebym miał narażać życie funkcjonariuszy» – oświadczył Mass.

90 lat temu

luty 1934

3 II – w 6. numerze tygodnika „Na Posterunku” z 3 lutego 1934 r. opisano przypadek najścia domu. Kodeks karny (art. 252) „(…) stanowi, że karze aresztu do lat 2 lub grzywny ulega, kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia, przedsiębiorstwa, posiadłości ogrodzonej i służącej za miejsce pobytu, albo kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza. W związku z tym Sąd Najwyższy rozpatrywał sprawę, w której oskarżony nie wdarł się wprawdzie do lokalu pokrzywdzonego, ale wdzierał się i pomimo żądania od drzwi nie odszedł, aż je uszkodził. W sprawie tej Sąd Najwyższy orzekł, że takie zachowanie stanowi usiłowanie wdarcia się do mieszkania i jako takie ścigane jest ze wspomnianego artykułu 252 k.k.”.

10 II – w 7. numerze tygodnika „Na Posterunku” z 10 lutego 1934 r. w dziale zatytułowanym „Sprawy Policji” informowano o tym, że „rozkazem nr 603/II komendant główny ustanowił następujące przepisy co do nagród przyznawanych oficerom i szeregowym P.P. za wykrycie przestępstw. Od nagród ofiarowanych przez prywatne instytucje, przedsiębiorstwa lub osoby winna być potrącana kwota 15% na cele samopomocowych instytucji policyjnych lub na cele dobroczynne (doraźne wsparcie dla wdów i sierot po policjantach). (…) również należy zawiadomić, że podział sumy wyznaczony przez ofiarodawcę może ulec zmianie. W razie gdyby ofiarodawca nie zgodził się na to, należy odmawiać przyjęcia nagrody (…). Przyjmowanie nagród przez nagrodzonych bezpośrednio z rąk ofiarodawców jest wzbronione; winni nieprzestrzegania tego zakazu pociągani będą do odpowiedzialności”.

10 II – w kolejnym artykule 6. numeru „Na Posterunku” poinformowano, że „(…) stwierdzona została w szeregu wypadków niezdolność psów policyjnych wskutek zaniedbania przewodników wskazanego szkolenia i wskutek niewłaściwego postępowania z psami. W związku z tem p. komendant główny zarządził, co następuje: na przewodników psów policyjnych mają być na przyszłość wybierani tylko tacy szeregowi, którzy wykazują zamiłowanie do psów i którzy wyrażą chęć poświęcenia się służbie przewodnika; szeregowi, którzy są przewodnikami, a nie wykazują chęci dostatecznego zamiłowania do tej służby i zaniedbują psy, winni być, niezależnie od ewentualnego ukarania za zaniedbanie obowiązków służbowych, przenoszeni natychmiast do innego rodzaju służby; bezpośredni przełożeni przewodników mają się interesować stanem psów na tyle, aby każde zaniedbanie ze strony przewodników było spostrzegane natychmiast i usuwane w zarodku, zanimby mogło wywołać poważniejsze skutki”.

40 lat temu

luty 1984

12 II – w milicyjnej prasie „W Służbie Narodu” w jednym z artykułów 7. numeru  opublikowano wzmiankę o tym, że „(…) Przestępcy w Shrewsbury w amerykańskim stanie New Jersey nie mają obecnie żadnych trudności przy umykaniu przed policyjnym pościgiem, jeśli posługują się przy tym samochodami. Szef policji tego niewielkiego miasteczka, Raymond Mass, zabronił ostatnio kategorycznie swym radiowozom przekraczania szybkości 60 km/godz.

– «Wolę już, żeby uciekło mi kilku bandytów, niż żebym miał narażać życie funkcjonariuszy» – oświadczył Mass. Uzasadnienie: wszystkie wozy patrolowe w liczbie sześciu są tak zużyte i rozklekotane, że jazda z większą prędkością stwarza niebezpieczeństwo dla życia, na zakup zaś nowych samochodów dla policji miasto nie ma po prostu pieniędzy”.

19 II – w 6. numerze tygodnika milicyjnego „W Służbie Narodu” w dziale zatytułowanym „Zagraniczna kronika policyjna” we wzmiance pod tytułem „Dymisja szefa australijskich tajnych służb” opisano, że ww. musiał podać się dymisji po przeprowadzonych przez podległe mu tajne służby ćwiczeniach w jednym z największych hoteli w Melbourne. 30 listopada 1983 r. grupa uzbrojonych agentów ASIS wtargnęła do hotelu i po wyważeniu drzwi jednego z pokoi sterroryzowała przebywających tam gości. Założeniem treningowym dla służb była misja uwolnienia uprowadzonego i wziętego przez terrorystę zakładnika. Jednak jak się okazało, „zajęcia szkoleniowe” przeprowadzono bez wiedzy kierownictwa hotelu i przebywających tam gości.

26 II – w 9. numerze tygodnika milicyjnego „W Służbie Narodu” w artykule pod tytułem „Sztandar za zasługi” poinformowano, że z okazji obchodzonego przez Chodzież 550-lecia nadania praw miejskich społeczeństwo miasta w podziękowaniu za trudną i odpowiedzialną służbę ufundowało Rejonowemu Urzędowi Spraw Wewnętrznych sztandar. Wręczono go na uroczystej akademii z okazji 39. rocznicy wyzwolenia miasta i 65. rocznicy powstania wielkopolskiego.

20 lat temu

luty 2004

1 II – w 4. numerze tygodnika „Gazeta Policyjna” opisano szczegóły „narodzin” oficjalnej maskotki śląskiej policji. Od 5 grudnia 2003 r. powiększyła grono maskotek policyjnych, takich jak lubuski tygrysek Lupo, pomorski słonik Popo, wrocławski komisarz Lew i inne sympatyczne pluszaki cieszące dzieci. Pomysł zrodził się w czerwcu 2003 r. w głowach osób, którzy w swych programach nieustannie akcentowali problematykę bezpieczeństwa publicznego, a zwłaszcza profilaktykę i prewencję kryminalną wśród najmłodszych. Zainicjowano więc konkurs plastyczny dla dzieci i młodzieży na zaprojektowanie maskotki śląskiej policji. Odzew był ogromny i jury składające się m.in. z przedstawicieli Akademii Sztuk Pięknych z prawie 3000 prac wyłoniło finalistkę, której praca przedstawiała sympatycznego niebieskiego pieska w policyjnej garnizonówce. Psia maskotka otrzymała imię Sznupek, gdyż to właśnie pies sznupie węszy i wykrywa przestępców. Jednocześnie uruchomiono „sznupkowy” numer telefonu oraz pocztę elektroniczną. Każdy może zadzwonić i pisać do Sznupka z pytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa w szkole, w domu czy podczas wypoczynku.

15 II – jeden z artykułów 6. numeru tygodnika „Gazeta Policyjna” dotyczył Automatycznego Systemu Identyfikacji Daktyloskopijnej AFIS w polskiej Policji. Zgodnie z przyjętymi założeniami i wymogami tego systemu gromadzi się w nim i porównuje jedynie obrazy odbitek palców, dłoni bez żadnych danych demograficznych. Toteż w systemie nie można odnaleźć danych żadnej osoby na podstawie jej imienia i nazwiska czy numeru PESEL. W bazie można błyskawicznie ustalić, czy ślad linii papilarnych znalezionych na przykład na miejscu zdarzenia albo czy odbitki linii papilarnych osoby daktyloskopowanej przez funkcjonariusza w jakiejkolwiek jednostce Policji w kraju figurują już w AFIS czy nie i ustalić osobę w „powiązanym” z bazą systemie KSIP. W artykule wspomniano również o tym, w jaki sposób linie papilarne zatrzymanej osoby trafiają do AFIS – policjant daktyloskopuje taką osobę na specjalnie do tego celu służącej karcie, którą należy wypełnić, a następnie przesłać do Wydziału Daktyloskopii CLKP KGP. W zarządzeniu komendanta głównego Policji dokładnie określono wymogi, jakie musi spełniać karta daktyloskopijna. Karty niespełniające wymogów AFIS przechowuje się w powstałej na nowo 24 lutego 2003 r. aplikacji DAKTYL, jednak nie są one wykorzystywane w żaden sposób.

asp. Patrycja Pszczelińska

Biuro Edukacji Historycznej – Muzeum Policji KGP

Więcej informacji historycznych znajdziesz na stronie:

hit.policja.gov.pl