Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Piękna, ale nie bestia

Srebrno-niebieskie alfy romeo 159 od prawie roku służą w Policji. Dla ogromnej większości policjantów, do których trafiły, były całkowitą zagadką. Czy spełniły pokładane w nich nadzieję?

Reporterzy „Policja 997” spotkali się z trzema załogami, aby zapytać o opinie użytkowników.

POD MASKĄ

Pod maską alfy pracuje 200-konny silnik z turbosprężarką. W opinii wszystkich rozmówców na równej drodze przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,7 s jest bardzo dobre, z czego szczególnie zadowolona jest załoga z Wydziału Ruchu Drogowego KSP – wiadomo, specyfika pracy w mieście. Gorzej wypada prędkość maksymalna, według producenta jest to 235 km/h, faktycznie jednak, w zależności np. od obciążenia, jest ona niższa. Zbyt mała pojemność silnika sprawia, że dla pytanych przez nas policjantów okazuje się niewystarczająca. O ile dla policjantów z KSP nie jest to sprawa najważniejsza, o tyle dla pozostałych to bardzo duży mankament.

– Czasami trafiają się nam tzw. znikające punkty – słyszymy od policjantów z posterunku autostradowego w Sosnowcu koło Strykowa. – Kierowców naprawdę szybkich samochodów zatrzymujemy na bramkach. Gdyby nie one, ci, których prędkości nie zdążyliśmy zarejestrować, uniknęliby odpowiedzialności – dodają.

Samochód ma 6-stopniową skrzynię biegów. – Jest elastyczna, co sprawia, że szybko można użyć takiej mocy auta, jaka jest w danej chwili potrzebna – mówią zgodnie zapytani przez nas policjanci.

ZAWIESZENIE NA ASFALT

Niskie zawieszenie alfy i szeroki rozstaw osi pozwalają na szybkie pokonywanie zakrętów w każdych warunkach atmosferycznych. Zdaniem policjantów ze Strykowa samochodem tym można bezpiecznie wchodzić w zakręty z prędkością niewyobrażalną dla kierowców większości innych aut. Niskie zawieszenie ma też niestety wady. Te znacznie bardziej doskwierają załogom z Warszawy i Garwolina.

– W czasie służby poruszamy się nie tylko po równych asfaltowych szosach. Dość często mamy do czynienia z wybojami i koleinami, więc do tarcia osłonami podwozia po wybrzuszeniach nawierzchni zdążyliśmy się przyzwyczaić – mówią policjanci. Ci z Warszawy podkreślają problemy z pokonywaniem nawet nieco wyższych krawężników.

Zastrzeżeń nie budzi za to zwrotność samochodu. Promień skrętu jest wystarczający, choć sytuacje, w których trzeba było zawracać na trzy razy, też się zdarzały, szczególnie na węższych drogach.

PREZENCJA I FUNKCJONALNOŚĆ WNĘTRZA

– Samochód ma ładną sylwetkę, a w barwach Policji prezentuje się jeszcze bardziej korzystnie – ocenia sierż. sztab. Jacek Popielnik z WRD KPP w Garwolinie.

Z tą opinią zgadzają się wszyscy nasi rozmówcy. I nie tylko oni. Mówią, że wielokrotnie podczas służby słyszeli od obywateli pochwały na temat policyjnej alfy. Nie usłyszeliśmy zastrzeżeń co do wyglądu samochodu. Niestety, inaczej sprawa ma się z wnętrzem.

Wszystkie załogi były zgodne, że zastosowanie jasnej tapicerki na podłodze i drzwiach w radiowozie to kompletne nieporozumienie.

– Nie ma żadnej możliwości, żeby utrzymać auto w czystości – tłumaczą policjanci. – Zdarza się, że musimy natychmiast wsiąść do samochodu i bardzo szybko ruszyć. W takiej sytuacji nie ma czasu na otrzepywanie butów.

Kolejny mankament wymieniany przez wszystkie załogi to brak schowków. Notatniki, latarki czy bloczki mandatowe i inne rzeczy, które co chwila są w użyciu, kładą gdzie się da, a to często powoduje uszkodzenia i zabrudzenia siedzeń, tapicerki czy kokpitu. Wiele do życzenia pozostawia też oświetlenie wnętrza, co szczególnie mocno doskwiera jesienią i zimą.
Krytyczne uwagi policjanci zgłosili także do ilości miejsca wewnątrz. Fotele są dość wąskie, co wynika ze sportowego charakteru auta, ale umundurowany policjant z pełnym wyposażeniem do służby nie czuje się w fotelu wygodnie, szczególnie zimą. Problemem staje się szybkie wsiadanie czy wysiadanie, a także błyskawiczne zapięcie pasów, zwłaszcza w zimowej kurtce.

Żadna z załóg nie zgłasza złego spasowania plastików w desce rozdzielczej. Nic nie trzeszczy, nic nie skrzypi. Wietrzenie wnętrza jest wzorowe: zimą nagrzewa się szybko, a latem dobrze schładza. Nie występuje zjawisko zaparowywania szyb. Widoczność jest dobra, choć urządzenia dodatkowe, jak radiostacja czy kamera wideorejestratora, przysłaniają niektóre elementy kokpitu. Inaczej ich zamontować jednak nie można.

BAGAŻNIK

Policjantom drogówki do służby potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. To oznacza, że muszą zabrać m.in. kolczatkę, zaporę, pachołki, worki z piaskiem czy błyskowe lampy ostrzegawcze. Cały ten asortyment musi się zmieścić do bagażnika radiowozu. W alfie się co prawda mieści, ale, niestety, wszystko jest mocno upchane. Jeśli więc w danej chwili potrzebne są np. pachołki, a zostały zapakowane na początku, policjanci muszą wyjąć całe pozostałe wyposażenie, by się do nich dostać. A potem znowu wszystko schować.

AWARYJNOŚĆ

Alfa romeo 159 jest w Policji jeszcze zbyt krótko, aby mówić o poważnych problemach technicznych. Drobne usterki jednak się zdarzają, np. wypadające przyciski przy lampkach podświetlania wnętrza albo czujnik ABS, który po zabrudzeniu przekazuje sygnał o nieprawidłowym działaniu ABS, a wyczyścić można go tylko po wymontowaniu.

OCENA

Zapytaliśmy naszych rozmówców, o jakim aucie z ich dotychczasowej kariery mają najlepszą opinię. Policjanci z WRD KPP w Garwolinie wymieniają opla vectrę. Stołeczni pamiętają forda mondeo, który mimo wieku nadal jest bardzo szybki. Ale najbardziej chcieliby, by wyprodukowano samochód specjalnie dla Policji. Załoga z Komisariatu Autostradowego Policji w Łodzi wolałaby jeździć mocnym volkswagenem passatem.

Wszyscy użytkownicy alfy romeo 159 oceniają ją na czwórkę. Ich zdaniem jednak wady samochodu pozwalają podejrzewać, że przy określaniu specyfikacji istotnych warunków zamówienia nie wzięto pod uwagę oczekiwań policjantów, którzy tymi samochodami będą jeździć na co dzień.

Krzysztof Chrzanowski
Klaudiusz Kryczka
zdj. Krzysztof Chrzanowski