Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Wydawnictwa historyczne

W okolicach Święta Policji ukazały się trzy pozycje wydawnicze sygnowane przez Biuro Edukacji Historycznej – Muzeum Policji KGP, które przybliżają ciągle mało znane dzieje naszej formacji. Jubileusz stulecia powołania Policji Państwowej sprzed dwóch lat zaowocował powstaniem licznych opracowań o służbach strzegących porządku w Polsce na przestrzeni wieku. Wydano wtedy także monografie poszczególnych jednostek, pozycje dokumentujące i przybliżające martyrologię przedwojennych policjantów.

Dziś chcielibyśmy przedstawić trzy pozycje, które trafiły do redakcji z Biura Edukacji Historycznej – Muzeum Policji KGP.

WSPOMNIENIA KOMENDANTA

Pierwszą z nich są „Moje wspomnienia policyjne” autorstwa nadinsp. Henryka Wardęskiego. I tu pierwsza ważna uwaga – stopień nadinspektora przed wojną nie był szarżą generalską. Jedynym stopniem generalskim w Policji Państwowej był generalny inspektor – jednogwiazdkowy generał.

Henryk Wardęski, będąc w Policji Państwowej do 1929 r., dosłużył się stopnia nadinspektora. Zaczynał jeszcze w Straży Obywatelskiej w Warszawie, konkretnie w I Komisariacie, ulokowanym w dawnym cyrkule rosyjskim koło kościoła Świętego Krzyża na Trakcie Królewskim. Henryk Wardęski dość lapidarnie, acz przejrzyście i w sposób chronologiczny opisuje pierwsze lata kształtowania się służb porządku – najpierw podczas I wojny światowej, potem w okresie odzyskiwania przez Polskę niepodległości i jej walki o granice. Za swoje zaangażowanie w służbę otrzymał po utworzeniu Policji Państwowej stanowisko komendanta PP Okręgu I Warszawskiego, czyli przekładając na dzisiejsze – został komendantem wojewódzkim. Po trzech latach dostał awans do Komendy Głównej PP i tu niestety policyjne wspomnienia się urywają. A szkoda, bo od 1922 r. do 1929 r. Henryk Wardęski był zastępcą trzech kolejnych szefów policji.

Książka jest reprintem wydania z 1926 r. Jej autor po odejściu ze służby wrócił do zawodu prawniczego, prowadził m.in. kancelarię notarialną w Łodzi i Piotrkowie. Zmarł w 1951 r. Swego czasu opisywaliśmy na naszych łamach postać Henryka Wardęskiego, zainteresowanie lokalnych działaczy w Piotrkowie Trybunalskim jego grobem i doprowadzenie do odnowienia go.

ZWIERZĘTA W SŁUŻBIE

W lipcu ukazał się też pierwszy numer nowego periodyku pod nazwą „Zeszyty Historyczne”. Hasło na winiecie „Współczesność – Tradycja – Przeszłość” w połączeniu z tytułem zdradza, co będzie się składać się na jego zawartość. Pierwszy numer w całości poświęcony jest zwierzętom w policyjnej służbie.

Na 85 stronach można w skondensowany sposób prześledzić dzieje współpracy „naszych braci mniejszych” z policjantami.

W ujęciu historycznym to nie tylko psy i konie, ale także… gołębie, które ponoć były pierwszymi zwierzętami udomowionymi przez człowieka. Ptaki były wykorzystywane jako „latające środki łączności” w wojsku. W policji, wraz z rozwojem telefonii, ich rola była marginalizowana, choć początkowo gołębie zapewniały łączność między jednostkami, np. na Kresach. Cały czas przeprowadzano jednak szkolenia i uczulano funkcjonariuszy służby śledczej na możliwość wykorzystania gołębi pocztowych przez dywersantów i szpiegów.

W „Zeszytach Historycznych” można się również zapoznać z dziejami Zakładu Kynologii Policyjnej w Sułkowicach, której zalążkiem była Szkoła Przewodników i Tresury Psów Milicyjnych utworzona w 1945 r. w Junikowie, a następnie placówka w Centrum Wyszkolenia MO w Słupsku, gdzie początkowo wykładali nawet przedwojenni policjanci, specjaliści od pracy ze zwierzętami, których pozbyto się, gdy przekazali swoją wiedzę kolejnym kursantom.

Trzeci duży materiał poświęcono Oddziałowi Konnemu Policji Państwowej Komendy Kraków-Miasto w latach 1919–1938.

LOTNICTWO POLICJI

Ostatnia pozycja „Lotnictwo Policji, czyli… o «granatowych pilotach» i «niebieskim lotnictwie» – szkic historyczny” autorstwa Andrzeja Olejko i Krzysztofa Musielaka przybliża w roku jubileuszu dzieje wykorzystania przez naszą formację „machin latających”. Szkic daje wiedzę w pigułce na temat policyjnych lotników. Także tę, że po stworzeniu w 1931 r. Referatu Lotnictwa w Wydziale I Ogólnym Komendy Głównej Policji Państwowej i przeszkoleniu w Bydgoszczy pierwszych policyjnych pilotów w ogóle ich nie wykorzystano w podniebnej służbie. Przez cały okres międzywojenny nie powstała żadna jednostka lotnicza w Policji Państwowej, choć stróże prawa byli stałym elementem krajobrazu ówczesnych portów lotniczych. Pilnowali porządku i dbali o bezpieczeństwo.

W szkicu o lotnictwie można poznać także realne policyjne działania prowadzone za pomocą statków powietrznych, które najpierw realizowane były na bazie śmigłowców pod znakami MSW, a potem, już jako samodzielne, pełnoprawne lotnictwo Policji.

PAWEŁ OSTASZEWSKI