Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

To nie widzimisię Policji

Z mł. insp. Lucyną Pietrzyk, naczelnik Wydziału Postępowań Administracyjnych Biura Prawnego KGP, rozmawia Przemysław Kacak.

Pani wydział jest drugą instancją policyjną, rozpatrującą odwołania od decyzji WPA w komendach wojewódzkich w sprawach o pozwolenia na posiadanie broni. Dużo osób się odwołuje? Jaki to mniej więcej procent wszystkich ubiegających się o pozwolenia?

– Mój wydział nie prowadzi rejestracji osób ubiegających się o pozwolenia na posiadanie broni, zajmuje się tym Wydział Nadzoru nad Specjalistycznymi Uzbrojonymi Formacjami Ochronnymi Biura Prewencji KGP (WNnSUFOBP KGP), więc nie jestem w stanie określić, jaki procent stanowią odwołujący się. Rocznie mamy około 2,5 tys. spraw, przy czym z roku na rok odwołań jest więcej. Większość dotyczy decyzji o cofnięciu pozwolenia na posiadanie broni. Odwołania od decyzji odmownych, nieprzyznających takich pozwoleń, to zaledwie jakieś 10 proc.

(...)

W opiniach o tzw. obywatelskim projekcie nowej ustawy o broni i amunicji nadsyłanych do redakcji przez czytelników najczęściej powtarzało się stwierdzenie, że obecna ustawa nie jest taka zła, ale trzeba zmienić sposób postępowania WPA w komendach wojewódzkich. Skarżono się na brak przejrzystych reguł, wręcz na policyjne widzimisię przy rozstrzyganiu o udzieleniu lub odmowie pozwolenia na broń. Na przykład, na jakiej podstawie WPA decydują, który sportowiec osiąga ponadprzeciętne wyniki w strzelectwie i pozwolenie mu się należy, a który jest średniakiem i trenować może jednie z użyciem broni obiektowej ze strzelnicy?

– To nie wynika z widzimisię Policji. Art. 10 ust. 1 ustawy o broni i amunicji określa, że: „właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli okoliczności, na które powołuje się osoba ubiegająca się o pozwolenie, uzasadniają jego wydanie”. Na tym ustawodawca poprzestał. Nie ma choćby przykładowego katalogu tych okoliczności. Mamy natomiast precyzyjnie określone przesłanki uniemożliwiające wydanie pozwolenia na broń. Wobec tego w WPA wykształciła się praktyka wydawania decyzji w oparciu o orzecznictwo, wtedy jeszcze tylko Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wskazał on m.in., że okolicznościami uzasadniającymi wydanie pozwolenia na broń do ochrony osobistej jest „stałe, realne i ponadprzeciętne na tle innych obywateli zagrożenie życia i zdrowia”, a w przypadku broni do celów sportowych – bycie wybitnym sportowcem lub posiadanie uprawnień instruktora strzelectwa sportowego. Organy Policji nie mogły i nie mogą ignorować orzecznictwa sądu, tym bardziej gdy ustawodawca sam nie ustanowił żadnych kryteriów. Z tego, co widzimy i do czego staramy się dostosowywać naszą praktykę, ostatnio – choć nie jest to jeszcze tendencja utrwalona – linia orzecznictwa zmienia się. Obecnie funkcjonujące wojewódzkie sądy administracyjne zaczynają negować wcześniejsze orzecznictwo NSA.

Mimo to podzielają pogląd, że pozwolenie na broń sportową może otrzymać osoba, która udowodni, że aktywnie uprawia strzelectwo. Dlatego wojewódzkie WPA zwracają się do strony o przedstawienie potwierdzających to dokumentów. Osoba, która uprawia strzelectwo rekreacyjnie, będąc na strzelnicy raptem parę razy w roku, nie musi otrzymać pozwolenia na broń. Może korzystać z broni należącej do strzelnicy, a z wydawaniem pozwoleń dla podmiotów prowadzących działalność z zakresu strzelectwa sportowego nie ma najmniejszych problemów. Tu mamy fakultatywność rozstrzygnięcia, gdyż ustawa określa, że organ Policji „może” wydać pozwolenie podmiotowi gospodarczemu, ale przez 9 lat mojej służby w WPA BP KGP nie przypominam sobie ani jednej sprawy odwoławczej dotyczącej decyzji odmawiającej pozwolenia na broń właścicielowi strzelnicy.

„Spełnia pan kryteria ustawowe, ale istotny interes społeczny nie uzasadnia wydania panu pozwolenia na posiadanie broni” – to fragment uzasadnienia odmowy wydania pozwolenia, zacytowany przez czytelnika, który ma już kilka egzemplarzy broni, ale ubiegał się o kolejny. Co Pani o tym sądzi?

– Brzmi wręcz niewiarygodnie, choć nie znam kontekstu sprawy. Nie przypominam sobie, abym spotkała się z takim uzasadnieniem odmowy, dlatego naprawdę aż trudno mi uwierzyć w prawdziwość tych słów. Jeżeli osoba spełnia ustawowe kryteria wydania pozwolenia na broń, to interes społeczny ma znaczenie drugoplanowe, bo nie ma dla niego żadnego zagrożenia z tytułu przyznania prawa do broni. Gdyby odwołanie od tej decyzji trafiło do mojego wydziału, absolutnie nie zostałaby ona utrzymana w mocy.

Co można, powinno się zrobić, by orzecznictwo WPA było jednolite w całym kraju i nie było traktowane przez interesantów jako widzimisię? Określić wewnętrzne, przejrzyste zasady? A może czasami też lepiej tłumaczyć ludziom, z czego wynikają decyzje odmawiające pozwolenia lub je cofające?

– Zacytowany przykład może świadczyć o tym, że uzasadnienia decyzji są niekiedy błędnie lub nieprecyzyjnie formułowane, choć myślę, że w ostatnich latach znacząco podniósł się poziom merytoryczny rozstrzygnięć, w tym uzasadnień. Jak mówiłam, problem polega na konstrukcji ustawy, której tylko jeden artykuł określa pozytywnie, i to nieprecyzyjnie, kiedy można wydać pozwolenie, a pozostałe przywołują już tylko przesłanki negatywne. Usprawiedliwieniem ewentualnych błędów mogą być kłopoty, z jakimi borykają się WPA w komendach wojewódzkich. Zajmują się nie tylko pozwoleniami na broń, również: cudzoziemcami, nadzorem nad specjalistycznymi uzbrojonymi formacjami ochronnymi oraz podmiotami handlującymi bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi, a także – w imieniu wojewodów – sprawują nadzór na strażami gminnymi i miejskimi, są więc naprawdę bardzo obciążone. A przeszły dużą fluktuację kadr, zmieniono stanowiska policyjne na cywilne, w związku z czym przyjmowano nowe osoby, które dopiero muszą się wdrażać do pracy. Staramy się wspólnie z WNnSUFO BP KGP wskazywać organom I instancji na konieczność przejrzystości, żeby rozstrzygając sprawę, wyraźnie tłumaczyły, dlaczego podjęto taką a nie inną decyzję. Staramy się też zapewniać jednolitość stosowania prawa, aby wszędzie obowiązywały te same kryteria.

Jeżeli w nadzorze instancyjnym widzimy, że w którymś województwie powtarzają się jakieś błędy, robię analizę tych spraw i wysyłam pismo do naczelnika WPA, wskazując mu, gdzie są nieprawidłowości. Do nas jednak trafiają jedynie odwołania, ułamek spraw, którymi zajmują się wojewódzkie WPA. Istotnym problemem jest fakt, że od blisko dwóch lat nie spotykam się z naczelnikami wojewódzkich WPA, a od kilku WPA Biura Prawnego nie prowadzi dla nich szkoleń ze względu na brak pieniędzy. Myślę jednak, że gdyby nie nasza dobra współpraca z WNnSUFO BP KGP i wspólny nadzór (instancyjny Biura Prawnego i merytoryczny Biura Prewencji) nad organami I instancji, różnice w orzecznictwie wojewódzkich WPA mogłyby być jeszcze wyraźniejsze. Ważne tymczasem, by było ono możliwie spójne, choć oczywiście nigdy nie mamy do czynienia z dwoma identycznymi stanami faktycznymi. Rzecz podstawowa przy rozstrzyganiu – organ musi przeprowadzić pełne postępowanie dowodowe i ustalić wszystkie okoliczności związane z wydawaniem pozwolenia, nie może poprzestać na jednym dokumencie. Później, zgodnie z praktyką wypracowaną w oparciu o orzecznictwo sądowe, zadecydować, czy osoba spełnia ustawowe kryteria. Jeśli tak, otrzymuje pozwolenie; jeśli nie spełnia, nie dostaje. Zdarza się, że sąd administracyjny, czy to wojewódzki, czy NSA, ma odmienne zdanie, ale wtedy uzasadnia je, formułuje wytyczne, a my, bazując na nich – pod warunkiem, że dana linia orzecznictwa utrwali się – możemy wypracowywać nowe kryteria. I staramy się tak właśnie robić.

Dziękuję za rozmowę.

zdj. Andrzej Mitura

Cała rozmowa w tradycyjnej, drukowanej wersji miesięcznika „Policja 997”.

Z ostatniej chwili
Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie postanowieniem z dnia 20 maja 2010 r. sygn. akt II OSP 6/10 odmówił podjęcia z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich uchwały mającej na celu wyjaśnienie: „Czy okolicznością uzasadniającą w myśl art. 10 ust. 1 w zw. z art. 10 ust. 3 pkt 3 ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz.U. z 2004 r. nr 52, poz. 525 ze zm.) wydanie pozwolenia na broń jest uprawianie sportu strzeleckiego, czy też uprawianie tego sportu z wyróżniająco wysokim poziomem wyników?”.
Sąd stwierdził, m.in., że: „Prawidłowe zastosowanie art. 10 ust. 1 ustawy o broni i amunicji wymaga nadania zawartemu w tym przepisie zwrotowi ocennemu konkretnej treści, przez co autorytatywne stwierdzenie tego, jakie przyczyny usprawiedliwiają wydanie pozwolenia na broń sportową, a jakie muszą być uznane za niewystarczające, może nastąpić jedynie a casu ad casum.” Sąd, oceniając przepisy prawa, wskazał więc, że organy Policji mają obowiązek badać w danej sprawie wszelkie okoliczności, a zatem są zmuszone do nadania zawartemu w art. 10 ust. 1 ustawy o broni i amunicji zwrotowi ocennemu treści normatywnej poprzez dokonanie wartościowania konkretnego stanu faktycznego. Nie zanegował przy tym stosowanych obecnie przez organy Policji kryteriów, w tym kryterium wyróżniająco wysokiego poziomu wyników, jak i posiadania uprawnień instruktora strzelectwa sportowego. Zauważając natomiast rozbieżności w orzecznictwie sądowym w sprawach pozwoleń na broń sportową, stwierdził, że mają one źródło w konstrukcji wskazanego przepisu ustawy, jednakże „charakter tej regulacji nie upoważnia do nadawania ocenom sytuacyjnym wypowiadanym przez sądy, nawet jeśli w tym zakresie związane są z wykładnią art. 10 ust. 1 ustawy o broni i amunicji, charakteru innego jak tylko jednostkowy”.
L.P.